Namibia. To tu Niemcy eksperymentowali ze zbrodnią

Ostatnia aktualizacja: 06.07.2017 18:30
– Niemcy zostawili tu swoją architekturę, infrastrukturę, a nawet typowo niemiecką mentalność. W okresie swego panowania wykorzystywali jednak ludność tubylczą w bestialski sposób – mówił Wojciech Rogala, autor książki "Witamy w białej Afryce".
Audio
  • Namibia. To tu Niemcy eksperymentowali ze zbrodnią (O wszystkim z kulturą/Dwójka)
Członkowie plemienia Herero ocalali z pogromu przeprowadzonego przez Niemców w latach 19041907. Zbrodnię uważa się za pierwsze ludobójstwo XX wieku
Członkowie plemienia Herero ocalali z pogromu przeprowadzonego przez Niemców w latach 1904–1907. Zbrodnię uważa się za pierwsze ludobójstwo XX wiekuFoto: wikimedia/domena publiczna

bialaafryka.jpg

Namibia to jedna z pierwszych kolonii niemieckich. – Wcześniej Niemcy mieli kolonie w Kamerunie czy Togo. Teren obecnej Namibii był wolny, co znaczy, że żadne mocarstwo europejskie nie zaanektowało tego terytorium. Z punktu widzenia Europy ten teren był pusty. Natomiast z perspektywy ludności tubylczej to była ich ziemia, na której od zawsze mieszkali. W 1885 r. podczas konferencji berlińskiej mocarstwa przyznały Namibię Cesarstwu Niemieckiemu – opowiadał Wojciech Rogala.

Autor książki "Witamy w białej Afryce" mówił m.in. o brutalnej polityce kolonizatorów na obszarze nazwanym Niemiecką Afryką Południowo-Zachodnią. Na początku XX w. Niemcy zakładali tam obozy koncentracyjne, zaś w miejscowości Lüderitz pierwszy obóz zagłady. Przeprowadzali eksperymenty medyczne na rdzennej ludności. – Gdyby podczas II wojny światowej powtórzyli w Polsce to, co zrobili w Namibii, zostałoby nas tylko kilka milionów – powiedział.

***

Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą

Prowadzi: Anna Lisiecka

Gość: Wojciech Rogala (podróżnik, pisarz)

Data emisji: 6.07.2017

Godzina emisji: 18.00

mc/jp

Czytaj także

Bieżeńcy 1915 - zapomniani uchodźcy XX wieku

Ostatnia aktualizacja: 05.12.2016 13:42
- W Sokółce, w Bielsku Podlaskim, Hajnówce czy Białymstoku w czasie bieżeństwa na wschód pojechało często 80 procent danego powiatu – podkreślała Aneta Prymaka-Oniszk, autorka książki poświęconej wielkiej akcji wysiedleńczej w czasie I wojny światowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Sura", czyli migawki i historie z syryjskiej wojny

Ostatnia aktualizacja: 13.03.2017 15:00
- Wiosną 2011 roku miałem fotografować jedno z lokalnym świąt w syryjskim Kurdystanie. Gdy 25 marca znalazłem się z powrotem  w Damaszku, okazało się, że zaczynała się jedna z pierwszych antyrządowych demonstracji– opowiadał w Dwójce fotograf wojenny Maciej Moskwa.
rozwiń zwiń