Magdalena Samozwaniec, de domo Kossak, urodziła się w lipcu 1894 roku w Krakowie. Była wnuczką Juliusza Kossaka, córką Wojciecha Kossaka i Marii Kisielnickiej, siostrą Jerzego Kossaka oraz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Debiutowała w 1922 roku powieścią "Na ustach grzechu: powieść z życia wyższych sfer towarzyskich". W historii polskiej literatury zapisała się jako autorka powieści satyrycznych, i fraszek.
Tajemnice kobiet z rodu Kossaków
- Mam osobiste wspomnienia z Magdaleną Samozwaniec, bo, bywała w domu moich rodziców, kiedy byłam dzieckiem - przyznała w Polskim Radiu 24 Maryna Miklaszewska. - Mój ojciec, Gwidon Miklaszewski, ilustrował bardzo wiele książek Magdaleny Samozwaniec. Widywałam ją przelotnie i widać było, że jest to osoba z niezwykle wesoła, pogodna i roztaczająca wokół siebie aurę dowcipu. - dodała.
Czytaj także:
Zacytowała też fragment przedmowy jej ojca do jednej z książek Samozwaniec, w którym wspominał o jej pochodzeniu z rodziny Kossaków i o tym, że mężczyźni z tej rodziny pędzlem władający, z lubością malowali konie. "A Magdalena Samozwaniec, żeński odłam tegoż rodu, twórczość swoją poświęciła kobiecie. Przygląda się je j w lustrze, chodzi z nią na targ i do cukierni, obserwuje, podsłuchuje, konfrontuje, potem wraca do domu, zdejmuje z głowy kapelusik, z kapelusika piórko i tym piórkiem pisze swoje felietony. Traktuje swoje bohaterki pobłażliwie, bo któż nie jest pobłażliwy dla samego siebie i pragnie najgoręcej, by były one jak najlepsze, najmilsze, najbardziej urocze i kobiece dla mężczyzn, przyjazne dla przyjaciółek i hojne dla kucharek" cytowała swego ojca Maryna Miklaszewska.
Kobiety w centrum uwagi
- Twórczość Magdaleny Samozwaniec to część historii naszej literatury - przekonywała zaś Magdalena Merta. - Magdalena Samozwaniec pozwoliła nam ubawić się pastiszem różnego typu powieści. Prowadziła też kawiarniane życie, właściwe bohemie międzywojennej. Przyjaźniła się z Lechoniem, Tuwimem, Iwaszkiewiczem, przesiadywała w Ziemiańskiej, pozostawała też stałą bywalczynią ulubionego lokalu krakowskiej bohemy, czyli kawiarni u Warszawianek - przypomniała.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska – poetka miłości
Jak mówiła, Magdalena Samozwaniec "była zapaloną brydżystką". - Należała do wielbicieli brydża, ale książki, które mu poświęciła, są także o kobietach. Ustawianie kobiety w centrum uwagi było dla niej bardzo ważne, a bohaterki są bardzo sympatyczne i cały ich świat, całe ich życie, zdominowane jest przez grę w Brydża - wskazała Magdalena Merta.
23:18 Polki--PR24_AAC 2021_10_02-08-07-05.mp3 Magdalena Merta i Maryna Miklaszewska o Magdalenie Samozwaniec ("Polki"/ PR24)
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Polki"
Prowadzący: Magdalena Merta, Maryna Miklaszewska
Data emisji: 2.10.2021
Godz. emisji: 8.06
mbl