Powieść Szczepana Twardocha opowiada o żołnierzu o pseudonimie Koń, który porzuca swoje dawne życie w Polsce, by walczyć na "nullu", czyli pierwszej linii frontu. W ekstremalnych warunkach wojny w Ukrainie, gdzie braterstwo i odwaga nabierają nowego znaczenia, Koń wraz z towarzyszami zmaga się z własnymi lękami, pragnieniami oraz poszukuje sensu walki i odkupienia.
46:55 kt 25 02 twardoch.mp3 Szczepan Twardoch gościem Michała Nogasia w "Klubie Trójki"
Kilkaset metrów od "nulla"
- Nie wszystko, co jest opisane w książce, widziałem na własne oczy. Gdybym widział, to bym tutaj nie rozmawiał z państwem. Ale coś zobaczyłem, o czymś usłyszałem, o czymś rozmawiałem, coś widziałem z daleka, coś widziałem ze zbyt, jak na moją wrażliwość, bliska. Więc jest to złożenie doświadczeń bezpośrednich oraz zapośredniczonych. Trudno mi teraz powiedzieć, który aspekt tej powieści wynika z mojego osobistego doświadczenia, a który z rozmów i tak dalej - mówi Szczepan Twardoch. - Wiem, jak blisko byłem, ale nie chciałbym, aby się z tego zrobiła jakaś narracja o mojej rzekomej odwadze, tudzież bohaterstwie, bo nic takiego nie miało miejsca. Byłem wielokrotnie kilkaset metrów od tego "nulla": na pozycjach pilotów dronów, bo od jakiegoś czasu jest to główny rodzaj sił zbrojnych, z którymi się spotykam - zdradza.
- Z drugiej strony oczywiście nie byłem w miejscach, które są tak niebezpieczne, jak te w książce opisane. Bo nikt by mnie tam nie wpuścił. A z mojego punktu widzenia byłoby to niepotrzebne robienie kłopotu ludziom, którzy mają więcej problemów na głowie, niż eskortowanie i obsługa adrenalinowych snów jakiegoś cywila, którym przecież jestem - dodaje.
Sposób na bezradny gniew
- Ale może należałoby narysować bardzo wyraźną linię dla jakieś mojej uczciwości własnej: nie jestem żołnierzem. Nie walczyłem w tej wojnie, mój udział w niej był zaledwie udziałem skromnego, domorosłego zaopatrzeniowca na małą skalę paru ukraińskich brygad. I to tyle - zastrzega pisarz. - Nie poczułem potrzeby, żeby tam pojechać, takiej potrzeby nie mam do dzisiaj, po siedmiu bodajże wyjazdach w ciągu dwóch lat. Poczułem pewnego rodzaju moralny imperatyw zaangażowania, ale z drugiej strony miał on dla mnie znaczenie osobiste: był sposobem na bezradność, na bezradny gniew, z którym nic nie mogłem zrobić. W którymś momencie postanowiłem użyć tych środków, które mam - środków artykulacji, które są dla mnie otwarte, umiejętności, które posiadam w kwestii snucia narracji, tudzież jakiejś rozpoznawalności - i oprócz bycia zaopatrzeniowcem, zająłem się też fundraisingiem na rzecz tej wojny - wspomina.
- To się wydarzyło ponad dwa lata temu: zacząłem zrzutkę i woziłem do Ukrainy samochody, które wtedy były jedną z najbardziej palących potrzeb. Potem przerzuciłem się na sprzęt elektroniczny. I tak to się toczy… - opowiada.
Przeczytaj także:
Fragmenty powieści "Null" od 24 lutego są emitowane w cyklu "Proza Czytana w Trójce". Audycji można słuchać od poniedziałku do czwartku około godz. 11:45. Tekst interpretuje Arkadiusz Jakubik, za oprawę muzyczną odpowiada Łukasz Borowiecki, a całość opracowała Barbara Marcinik.
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Michał Nogaś
Data emisji: 25.02.2025
Godzina emisji: 20.08
pr/kor