Przydrożne kapliczki i krzyże, czyli niewidzialne pomniki końca pańszczyzny

Ostatnia aktualizacja: 09.04.2025 09:00
Zniesienie pańszczyzny to jeden z najważniejszych momentów w historii polskiej wsi. Jak o nim pamiętamy? Gdzie można odnaleźć ślady tej pamięci? A może niektóre z nich zatarły się w krajobrazie lub zostały celowo zapomniane? Na te pytania próbują odpowiedzieć twórcy dwutomowej publikacji, poświęconej pomnikom zniesienia pańszczyzny – "(NIE)WIDZIALNE POMNIKI WOLNOŚCI".
Kapliczka upamiętniająca zniesienie pańszczyzny, Gotrajec
Kapliczka upamiętniająca zniesienie pańszczyzny, GotrajecFoto: Małgorzata Nieciecka-Mac / Polskie Radio

Publikacja zawiera fotografie autorstwa Wojciecha Wilczyka, dokumentacje 136 krzyży i kapliczek upamiętniających zniesienie pańszczyzny. A także teksty Katarzyny Czeczot, Michała Rauszera i Magdaleny Zych oraz wyniki ich badań etnograficznych.

Posłuchaj rozmowy Aleksandry Łapkiewicz z Magdaleną Zych i Wojciechem Wilczykiem >>>

Temat upamiętnień pańszczyzny do tej pory był pomijany lub ledwie dostrzegany. Jednak w krajobrazie Polski, zwłaszcza na terenach południowych i wschodnich, zostały po nim pamiątki w postaci krzyży i pomników.

– Trafiłem na lokalizację kapliczki pańszczyźnianej w Bóbrce, a także na inne obiekty. Zdałem sobie sprawę, że tego jest bardzo dużo. Te obiekty – mówię o krzyżach i kapliczkach – są wszechobecne i mało kto wie, że niektóre mają formę upamiętnień. Nie zostały postawione tylko z intencją dziękczynienia za uzdrowienie czy uniknięcie pomoru wsi, ale odnoszą się do ważnego wydarzenia, jakie miało miejsce w Galicji w 1848 roku, a na terenie Królestwa Polskiego w 1864 roku – mówił w Dwójce fotograf Wojciech Wilczyk.

Czytaj też:

Pamięć o zniesieniu pańszczyzny

Praca osób z Muzeum Etnograficznego w Krakowie nad dokumentacją upamiętnień zniesienia pańszczyzny to jednak nie tylko uwiecznienie obiektów sakralnych. To także rozmowy z ludźmi, których dziadkowie jeszcze pamiętali zniesienie feudalizmu.

– Działaliśmy w czternastu wybranych lokalizacjach, rozmawialiśmy z osobami w różnym wieku, które mieszkały w pobliżu albo znały miejscowość i wiedziały, jak wygląda pamięć o relacjach między dworem a wsią, jak wygląda też współcześnie relacja w pracy. Pojawiały się tematy migracji, ale też stosunku do ziemi, posiadania ziemi, pozbywania się jej. I nasze przypuszczenia, że nikt nie pamięta pańszczyzny, okazały się niesłuszne – opowiadała antropolożka Magdalena Zych.

Długi cień feudalizmu

O feudalizmie i zniesieniu pańszczyzny na wsiach pamięta się do dziś. Badania terenowe w Biedrzykowicach, Bóbrce, Iwanowicach Włościańskich, Korzenicy, Krzczonowicach i Nozdrzcu pokazały, że niemal w każdej rodzinie można usłyszeć anegdotę, przekazywaną z pokolenia na pokolenie, opowiadającą o trudnych relacjach między różnymi warstwami społecznymi.

– Schodzenie na mikropoziom tej opowieści etnograficznej pozwala zobaczyć w perspektywie długiego trwania nie tylko samo echo feudalne, ale i dostrzec, jak daleko jest zakorzenione w naszej pamięci. Tutaj chciałabym przytoczyć obraz, który pojawiał się w wielu miejscach: jabłka, którego nie można skosztować, bo jest się służącą w kuchni, albo nie można wejść do sadu, gdzie te jabłonie rosną. I mówimy tutaj o okolicach Sandomierszczyzny, która dzisiaj słynie z produkcji jabłek – wyjaśniła badaczka.

***

Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą

Prowadzenie: Małgorzata Nieciecka-Mac

Goście: Magdalena Zych (antropolożka), Wojciech Wilczyk (fotograf)

Data emisji: 8.04.2025

Godz. emisji: 19.10

am/kor/pg

Czytaj także

Jak długa była droga polskiego chłopa do wolności

Ostatnia aktualizacja: 04.03.2014 04:40
Chłopi byli poddanymi, którzy odbywali pańszczyznę, potem zyskali wolność, ale musieli płacić czynsz. Dopiero na końcu swej drogi zostali właścicielami uprawianej od pokoleń ziemi. Dlaczego droga do wolności była tak długa? Rozmawialiśmy o tym w "Klubie Trójki".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Izabela Czartoryska - księżna o bardzo długiej liście zasług

Ostatnia aktualizacja: 03.04.2025 17:00
W marcu minęła 280. rocznica urodzin księżnej Izabeli Czartoryskiej, jednej z najbardziej fascynujących kobiet w dziejach naszego kraju. Była nie tylko patriotką, mecenaską sztuki, założycielką pierwszego polskiego muzeum, ale także propagatorką ozdobnego ogrodnictwa i filantropką. – Jej historia ciągle jest niedopowiedziana, a była tak niezwykłą osobą, że zasługuje na osobny portret – czuły, wnikliwy, może nawet feministyczny – mówiła w Dwójce historyczka sztuki Katarzyna Bik.
rozwiń zwiń