Przez całe dziesięciolecia propaganda ZSRR wmawiała, że polscy oficerowie zostali wymordowani przez hitlerowców.
"Zbrodnia przeciwko całemu narodowi polskiemu">>>
Tymczasem - jak wynika z dokumentów ujawnionych przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych - od początku Londyn doskonale wiedział, kto odpowiada za śmierć ponad 20 tysięcy Polaków. Historyk MSZ Piotr Długołęcki wyjaśnia, że archiwalia jednoznacznie dowodzą, że Brytyjczycy mieli pełną wiedzę o zbrodni z 1940 roku. Strona brytyjska dysponowała dokumentami przekazanymi przez polskie władze, materiałami swojego wywiadu, a także przechwyconymi niemieckimi depeszami, z których jasno wynikało, kto dokonał zbrodni. Brytyjczycy mieli też wgląd w materiały niemieckiej komisji lekarskiej, która w 1943 roku prowadziła prace w Katyniu.
Piotr Długołęcki, historyk Ministerstwa Spraw Zagranicznych (źródło: TVN24/x-news)
Nieznane dokumenty dot. agresji ZSRR na Polskę>>>
Wśród dokumentów opublikowanych przez MSZ znalazł się między innymi utajniony przez Churchilla raport Owena O'Malleya z 1943 roku, który jednoznacznie wskazywał na odpowiedzialność sowietów.
Piotr Długołęcki tłumaczy, że wśród archiwaliów są też dokumenty z lat 50. ubiegłego wieku. Ukazują one między innymi stosunek Brytyjczyków do przedstawicieli Komisji Śledczej Kongresu USA do Zbadania Zbrodni Katyńskiej pod przewodnictwem Raya Maddena. Pracownicy Foregin Office - tłumaczy badacz - piętrzyli problemy administracyjne, nie przekazali Amerykanom żadnych dokumentów, a także nie wskazali miejsca pobytu świadków, którzy przebywali w Wielkiej Brytanii.
Zbrodnia katyńska w serwisie RADIA WOLNOŚCI >>>
Wśród archiwaliów nie ma dokumentów z lat 60., ponieważ w tym okresie sprawa katyńska nie była tak istotna w polityce brytyjskiej. - Pojawiała się tylko jako odprysk informacji o pomyśle Chruszczowa, który miał w 1957 roku zaproponować Gomułce ujawnienie prawdy o zbrodni i publiczne poinformowanie, że to ZSRR za to odpowiadał. Gomułka odmówił obawiając się reakcji polskiego społeczeństwa - opowiadał Długołęcki.
MSZ łącznie opublikowało 62 dokumenty zajmujące ponad 200 stron tekstu. Są wśród nich materiały zupełnie nieznane, ale także takie, które już wykorzystywali historycy, a część była publikowana. - Postanowiliśmy przedstawić zarówno te dokumenty znane, jak i nieznane, by cały ten zespół pokazywał w kompletny sposób jak sprawa katyńska wpływała na relacje polsko-brytyjskie - powiedział historyk MSZ.
Londyn niechętny pomnikowi w centrum miasta
Piotr Długołęcki wyjaśnia, że opublikowane dokumenty z lat 70. ubiegłego wieku ukazują też niechęć Brytyjczyków do budowy pomnika katyńskiego w Londynie. Historyk wyjaśnia, że w tej sprawie protestowały ambasady PRL i ZSRR, a te protesty Brytyjczycy przyjmowali z "bardzo dużą życzliwością". - Strona brytyjska robiła wszystko, by zahamować tę inicjatywę i nie dopuściła do budowy pomnika w centrum Londynu - mówi. W efekcie powstał on na obrzeżach miasta na kościelnej działce.
Dokumenty ukazują też zmianę polityki brytyjskiej po 1979 roku, po dojściu do władzy Margaret Thatcher.
Archiwalia zostały opublikowane na kilka dni przed 75 rocznicą rozpoczęcia rozstrzeliwania ponad 21 tysięcy polskich jeńców, którzy trafili do sowieckiej niewoli w 1939 roku.
SERWIS KATYŃSKI >>>>
Rozkaz zabicia Polaków bezpośrednio wydał Józef Stalin na początku marca. Na tej podstawie NKWD rozstrzelało około 22 tysięcy polskich oficerów i jeńców wojennych z obozów i więzień zachodniej Białorusi i Ukrainy. Zabijano ich strzałem w tył głowy. Egzekucje trwały od początku kwietnia do maja 1940 roku w Katyniu, Charkowie oraz Miednoje. Blisko 15 tysięcy ofiar stanowili więźniowie obozów w Starobielsku, Ostaszkowie i Kozielsku.
W nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 roku, a więc w czasie kiedy NKWD mordowało polskich jeńców i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRR przeprowadzonej przez władze sowieckie. Decyzję o jej zorganizowaniu Rada Komisarzy Ludowych podjęła 2 marca 1940 r. Według danych NKWD w czasie dokonanej wówczas wywózki zesłano łącznie około 61 tys. osób, głównie do Kazachstanu.
"Katyń był jednym z elementów zbrodniczego systemu"
Prawdę o zbrodni katyńskiej ukrywano przez ponad pół wieku. W 1957 roku na falach Radia Wolna Europa generał Władysław Anders mówił, że Katyń był jednym z elementów zbrodniczego systemu. Wersję o eksterminacji polskich jeńców przez hitlerowskie Niemcy upowszechniała propaganda Związku Radzieckiego, a za nią władze PRL.
Dopiero 13 kwietnia 1990 roku rząd Związku Radzieckiego przyznał, że zbrodnię popełniło NKWD, a dwa lata później prezydent Borys Jelcyn ujawnił pierwsze dokumenty.
W 60. rocznicę zbrodni katyńskiej, w 2000 roku w Charkowie, Katyniu i Miednoje zostały otwarte pierwsze polskie cmentarze. Pięć lat wcześniej odbyły się uroczystości wmurowania kamieni węgielnych poświęconych przez papieża Jana Pawła II. Były więzień Kozielska, ksiądz prałat Zdzisław Peszkowski, wygłosił wówczas w Katyniu historyczne "Orędzie Rodzin Katyńskich do Świata". Prezydent Lech Wałęsa podkreślił wówczas, że po 50. latach prawda o Katyniu zwyciężyła.
IAR/PAP/asop