Aktorka, dziennikarka i pisarka, korespondentka wojenna, a po wojnie strażniczka spuścizny ojca - w każdej z tych ról Eryka Mann była postacią niebanalną, wymykającą się stereotypom i łatwej ocenie. Historia jej życia to także przyczynek do dziejów antynazistowskiej emigracji, środowiska, które swą aktywnością starało się pokazać światu istnienie "innych, lepszych Niemiec".
Jej życie jest trudnym polem dla biografa. Nie pozostawiła żadnych dzienników ani wspomnień. Mimo tego dzieło o jej życiu - "Zawsze pod prąd" - to obszerny tom, bogaty w anegdoty rodzinne, a także opisy przemian historycznych w Europie i w Stanach Zjednoczonych po II wojnie światowej. W "Notatniku Dwójki" spotkaliśmy się z autorką książki, prof. Katarzyną Jedynakiewicz-Mróz.
Biografia Eryki Mann była dla autorki naturalną konsekwencją jej wcześniejszej pracy naukowej, gdy zajmowała się drugim spośród sześciorga dzieci Tomasza Manna - Klausem, pisarzem znanym z powieści "Mefisto". W przeciwieństwie jednak do brata Erika Mann interesowała historyczkę nie tylko jako postać publiczna. - Chciałam ją pokazać jako osobę pełnowymiarową, w życiu uczuciowym, w kontaktach z innymi ludźmi, jako córkę, siostrę, przyjaciółkę - opowiadała prof. Katarzyna Jedynakiewicz-Mróz. Tytuł książki "Zawsze pod prąd" oddawać ma główną cechę charakteru jej bohaterki - nonkonformizm. Ta podstawowa właściwość jej osobowości bywała czasami niebezpieczna.
- Eryka Mann nieraz zachowywała się w taki sposób, jakby chciała za wszelką cenę być przeciw - mówiła biografka artystki. - Czasem jej wybory były nie do końca przemyślane, nie uwzględniały pewnego rodzaju uwarunkowań, np. politycznych. Na dłuższą metę taka postawa zasługuje jednak na szacunek. Eryka Mann nigdy nie podlegała żadnym modom, była osobą absolutnie samodzielną w swoich sądach i wyborach. Czasami prowadziły ją one na manowce, były to jednak jej sądy i jej wybory, przez nikogo nie narzucone - podkreśliła.
Audycję prowadziła Barbara Schabowska.
mc / mm