Profesor Stanisław Baj - malarz jednej rzeki. "Rysowałem odkąd tylko pamiętam"

Ostatnia aktualizacja: 13.09.2024 14:45
Regularnie pojawia się ze sztalugą i farbami nad brzegiem rzeki Bug. Malując, próbuje uchwycić ruch rzeki. Pejzaże i portrety stanowią od wielu lat najważniejsze elementy jego twórczości. Choć początkowo inspirował się też mocno życiem wsi.
Stanisław Baj: rysowałem odkąd tylko pamiętam
Stanisław Baj: rysowałem odkąd tylko pamiętamFoto: Michal Wozniak/East News

Prof. Stanisław Baj uparcie portretował swoją matkę. Setkami płócien i rysunków postawił jej pomnik - dowód synowskiego przywiązania i malarskiej pasji. Uwieczniał też innych najbliższych, póki żyli.

Pasja do rysunku

Profesor swoje zamiłowanie do rysowania obserwował u siebie od zawsze. - Rysowanie zaczęło się odkąd tylko pamiętam. Muszę powiedzieć o rodzinnym domu i kuchni, w której spotykali się sąsiedzi. Przychodzili znajomi i obcy, żeby porozmawiać na tzw. wieczorkach - powiedział.

- Opowiadali różne historie dotyczące przeszłości, ale i spraw bieżących. Całe bogactwo świata chłopskiego było w tej kuchni. Pamiętam, jak po kąpieli matka sadzała mnie tam na kolanach, to rysowałem. Do tej pory nie wiem dlaczego bardzo lubiłem rysować postacie. Głównie twarze - dodał.

Czasy szkoły

Talent Stanisława Baja szybko zauważyli także jego nauczyciele. Chętnie też korzystali z jego zdolności. - W szkole podstawowej nauczyciele zorientowali się, że potrafię coś lepiej robić, więc robiłem różnego rodzaju prace: gazetki szkolne, dekorowałem np. kronikę harcerską - relacjonował.

- Szkoła to byli też koledzy starsi ode mnie. Bardzo zdolni. Rysowali naprawdę znakomicie. Imponowali mi. Była to wskazówka dla mnie, że takie rzeczy są możliwe i można je wykonać - zaznaczył.

Otwarty dom

Jako że w rodzinnym domu artysty w Dołhobrodach nie brakowało gości, to przyszły artysta miał okazję do poznawania wielu ciekawych historii. Wiele z nich ilustrował. - Po drugiej stronie drogi od naszego domu jest Dom Kultury. Odbywały się tam różnego rodzaju imprezy. Obok niego była remiza strażacka, do której klucz był u nas w domu - powiedział.

- Takie położenie wiązało się z różnymi historiami. Kiedy w Domu Kultury były zabawy, to u nas w domu była szatnia. Przed tym budynkiem był placyk, gdzie rosły dwa niezwykłe drzewa. Zwykle zatrzymywały się tam niewielkie grupy teatralne czy cyrkowe. Artyści przychodzili do nas i opowiadali historie. Próbowałem sobie to wszystko gdzieś notować. Prowadziłem rodzaj rysowanego dziennika - zdradził prof. Stanisław Baj.

Posłuchaj
15:58 Zapiski 2024_09_09.mp3 Stanisław Baj - jego dzieciństwo i młodość (Zapiski ze współczesności/ Dwójka)

16:19 Zapiski ze współczesności 2024_09_10-12-44-06.mp3 Prof. Stanisław Baj m.in. o twórczości zakorzenionej w rodzinnych Dołhobrodach i początkach studiów na ASP (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

15:54 Zapiski 2024_09_11.mp3 Prof. Stanisław Baj o przyjaźni z Wiesławem Myśliwskim (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

15:26 Dwójka zapiski 12.09.2024.mp3 Prof. Stanisław Baj o swoich mistrzach (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

14:23 Zapiski 13.09.mp3 Prof. Stanisław Baj o swoich pracach (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

 

***

Tytuł audycji: Zapiski ze współczesności

Przygotował: Jakub Kukla

Gość: Stanisław Baj (malarz, wykładowca w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz w Europejskiej Akademii Sztuk)

Data emisji: 9-13.09.2024

Godz. emisji: 12.45

dz/am

Czytaj także

Stanisław Baj: rzeka Bug powoduje we mnie zachłanność do malowania

Ostatnia aktualizacja: 01.03.2023 10:41
- Bug jest żywiołem, który w przestrzeniach swojego prabytu był zawsze i będzie dalej jeszcze długo po nas - mówił w "Poranku Dwójki" Stanisław Baj, malarz i profesor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Opowieść o miłości, przemijaniu i sztuce. Intymny "Portret matki" [POSŁUCHAJ REPORTAŻU]

Ostatnia aktualizacja: 29.03.2024 09:12
Bohaterem reportażu jest artysta Stanisław Baj, który namalował ponad 200 portretów matki w różnych okresach jej życia, również w tym ostatnim. Jest to przejmująca opowieść o przemijaniu i sile miłości.
rozwiń zwiń