– Trochę się wstydzimy, że jako twórcę tego rodzaju sztuki odkrył go Anglik David Pountney, a nie my. Po części można to jednak tłumaczyć faktem, że Andrzej Czajkowski większość swojego życia spędził w Anglii – powiedział Waldemar Dąbrowski w "Spotkaniach po zmroku".
Partytura "Kupca weneckiego" nakreślona została przy świadomości istnienia wielu języków muzycznych. Najważniejszy chyba okazał się styl Albana Berga, ale można wyczuć też pokrewieństwo ze światem dźwiękowym oper Ariberta Reimanna. Opera zachwyca mistrzostwem muzycznej dramaturgii i charakterystyki postaci; pisany absolutnie serio, potrafi zaskoczyć muzycznym dowcipem – choćby w słynnej szekspirowskiej scenie wyboru narzeczonej, w której pojawia się ironiczny cytat motywu fatum z IV Symfonii Czajkowskiego (Piotra Czajkowskiego!).
Spóźniona o ponad 30 lat prapremiera "Kupca" w kapitalnej reżyserii Keitha Warnera odbyła się na Bregenzfestspiele. – Zrobiliśmy ten spektakl w koprodukcji z festiwalem w Bregenz – opowiadał Waldemar Dąbrowski. – Okazał się on wielkim sukcesem, został znakomicie przyjęty przez publiczność oraz krytykę. Wspaniałą puentą tego projektu była jego nominacja i późniejsze zwycięstwo w Londynie, gdzie otrzymał prestiżową International Opera Award, nagrodę zwaną "operowym Oscarem" – dodał.
Teraz "Kupca weneckiego" zobaczyć będzie można w Warszawie. Premierę przewidziano na piątek 24 października. – Realizacja oper współczesnych leży w centrum misji naszego teatru, która w dużej mierze zakłada harmonię pomiędzy arcydziełami wieku XX, XIX i wcześniejszymi a współczesnością – mówił dyrektor Teatru Wielkiego - Opery Narodowej. – Kreowanie współczesnego świata muzyki jest naszą powinnością. Wartością jest również to, że odkrywa go dla siebie polska publiczność – ocenił.
Zapraszamy do wysłuchania wszystkich rozmów z twórcami warszawskiego "Kupca weneckiego", które przeprowadział Barbara Schabowska.
materiały promocyjne/mc/mm