Wnuk Henryka Poddębskiego: na tych zdjęciach jest ruch
Świeża, bujna, rozbudzona wiosenna zieleń jest częstym motywem jego obrazów; obrazów, które uwodzą i niepokoją. Rodzina, przyjaciele, dzieci, dorastające dziewczynki, ale także sam artysta jest od kilkudziesięciu lat bohaterem własnych obrazów. Często porównywany do Jacka Malczewskiego, sam powołuje się na twórczość polskich modernistów.
- Maluję w taki sposób, że być może właśnie więcej mam wspólnego z malarzami przełomu XIX i XX wieku niż ze współczesnymi, na przykład fotorealistami. Przez to często nie uchodzę w ogóle za tzw. malarza nowoczesnego. Taki malarz z reguły posługuje się dosyć płaskimi formami, bardzo uproszczonymi. To są obrazy trochę planszowe. Ja nie bardzo je lubię, ponieważ one przedstawiają na powierzchni tylko to, co przedstawiają. Nie ma w nich, przynajmniej dla mnie, jakiejś drugiej czy trzeciej warstwy, którą się zauważa dopiero po dłuższej kontemplacji. W moich obrazach takie rzeczy są. Staram się jeszcze w taki "staroczesny" sposób patrzeć na świat i moja materia malarska na obrazie jest właściwie bardzo tradycyjna - podkreślał prof. Łukasz Korolkiewicz.
25 maja artysta skończy 70 lat. Podczas spotkania w jego pracowni opowiedział nam o swoich artystycznych doświadczeniach i poszukiwaniach, warsztacie, ojcu – malarzu Józefie Korolkiewiczu i o własnych obrazach. Zapraszamy do wysłuchania nagrania audycji.
***
Tytuł audycji: Spotkania po zmroku
Prowadzi: Aleksandra Łapkiewicz
Gość: prof. Łukasz Korolkiewicz (malarz)
Data emisji: 15.05.2018
Godzina emisji: 21.30
pg/bch