Bez przerwy łamać reguły. Alain Resnais, mistrz Nowej Fali

Ostatnia aktualizacja: 19.03.2014 20:00
Jean-Luc Godard powiedział, że każdy film powinien mieć wstęp, kulminację i zakończenie, lecz niekoniecznie w tej kolejności. Słowa te doskonale opisują twórczość Alaina Resnais’go. – Jego filmy nie są oparte na łańcuchu przyczynowo-skutkowym. Łączą one wszystkie możliwe sztuki w jedną całość – mówił w Dwójce dokumentalista Józef Gębski.
Audio
  • Prof. Tadeusz Lubelski, Andrzej Kołodyński i Józef Gębski rozmawiają o francuskiej Nowej Fali i twórczości jej przedstawiciela - Alaina Resnais’go (Sezon na Dwójkę)
Józef Gębski
Józef GębskiFoto: Grzegorz Śledź/PR2

Alain Resnais, autor słynnych filmów "Zeszłego roku w Marienbadzie" i "Hiroszima, moja miłość", zmarł 1 marca. Jeszcze w lutym na festiwalu w Berlinie można było obejrzeć jego ostatni obraz "Kochać, pić, śpiewać". Przyniósł on 91-letniemu mistrzowi nagrodę Alfreda Bauera przyznawaną filmom, które otwierają horyzonty sztuki filmowej. Ze względu na stan zdrowia reżysera wyróżnienie odebrała jego żona, znana francuska aktorka Sabine Azéma.

Francuska Nowa Fala po śmierci Alaina Resnais’go wydaje się należeć do historii. Większość przedstawicieli tego nurtu także już odeszła. Nieliczni żyjący, jak Jean-Luc Godard i Agnès Varda, są dosyć leciwi. W "Sezonie na Dwójkę" rozmawialiśmy o tym, jak potoczyły się losy twórców Nowej Fali, jaki był jej wpływ na światowe i polskie kino, a także jakie było w niej miejsce samego Resnais’go, którego twórczość zdawała się od początku wykraczać daleko poza jej ramy.

Prof. Tadeusz Lubelski, autor książki "Nowa Fala. O pewnej przygodzie kina francuskiego", wspominał, że gdy jako chłopiec obejrzał kilka nowofalowych filmów, największe wrażenie zrobiły na nim dzieła Alain Resnais’go, szczególnie "Zeszłego roku w Marienbadzie". – Ten film świetnie trafił w zbiorową potrzebę kina nowego, przełomowego, cudownego, w którym nie wiadomo do końca, o co chodzi, ale które dotyka jakiejś emocjonalnej prawdy – opowiadał filmoznawca.

Dla Andrzeja Kołodyńskiego, redaktora naczelnego miesięcznika "Kino", najważniejszym filmem francuskiej Nowej Fali jest z kolei "Hiroszima, moja miłość". – Ten obraz jeszcze dziś bez przerwy łamie jakieś reguły – powiedział. Józef Gębski wyznał zaś, że to właśnie twórczość Alaina Resnais’go zdecydowała, że został takim dokumentalistą, jakim jest. – Ta postać prześladowała mnie od bardzo dawna – mówił wielbiciel francuskiego  kina. – Resnais jest twórcą filmu o sztuce. Jego dokumenty - "Van Gogh", "Gaugin", "Cała pamięć świata", "Śpiew styrenu" - otworzyły nową epokę kina współczesnego. To nie są filmy oparte na łańcuchu przyczynowo-skutkowym. Łączą one wszystkie możliwe sztuki w jedną całość – dodał.

Audycję prowadziła Anna Fuksiewicz.

Andrzej
Andrzej Kołodyński i Józef Gębski w studiu Dwójki; foto: Grzegorz Śledź/PR2

mc, gs

Zobacz więcej na temat: FILM Francja kino
Czytaj także

"Tylko kochankowie przeżyją" - nieśmiertelne kino Jima Jarmuscha

Ostatnia aktualizacja: 12.03.2014 09:00
Jarmusch rzadko kręci filmy. Nie ma na to czasu, ponieważ bez przerwy ogląda - potrafi obejrzeć nawet 600 filmów rocznie. Jest skazany na wieczne nienasycenie, zupełnie jak bohaterowie jego najnowszego obrazu "Tylko kochankowie przeżyją".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zimny drań i mizogin. Więckiewicz w dreszczowcu Lankosza

Ostatnia aktualizacja: 13.03.2014 11:00
Robert Więckiewicz, ulubiony aktor Zygmunta Miłoszewskiego, zagra główną rolę w ekranizacji powieści tego pisarza "Ziarno prawdy". – Choć nie jest tak przystojny jak prokurator Szacki, jestem pewien, że jako ten bohater będzie zjawiskowy – mówił w Dwójce autor książki.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Szulkin: mistrzostwo Kubricka polegało na tym, że nie był leniwy

Ostatnia aktualizacja: 14.03.2014 15:00
- W "Barrym Lyndonie", by oddać klimat epoki, kręcił sceny wyłącznie przy świecach, a aktorzy grali w kostiumach z XVIII wieku - w 15 rocznicę śmierci Kubricka wspominaliśmy postać twórcy "2001: Odysei Kosmicznej".
rozwiń zwiń