O Grody Czerwieńskie toczyli walki polscy Piastowie z władcami ruskiego Kijowa. Czerwień był wówczas jednym z największych ośrodków w tej części Europy. Problem polega na tym, że naukowcy nie do końca wiedzą, gdzie mieściły się te ważne ośrodki. Teraz, być może, to się zmieni.
Jednym z kandydatów do miana dawnego Czerwienia była wieś Czermno na Lubelszczyźnie. Teraz w jego okolicach odnaleziono fundamenty romańskiego kościoła. Zrobili to archeolodzy z Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie.
Zdaniem kierującego badaniami prof. Andrzeja Kokowskiego jest to dowód, że mógł tam znajdować się główny ośrodek dawnych Grodów Czerwieńskich.
- Wielki kompleks osadniczy powiązany z grodem to najprawdopodobniej znany ze źródeł ruskich Czerwień - uważa prof. Kokowski.
Grodzisko w Czermnie, wsi nad rzeką Huczwą, przy granicy z Ukrainą, jest przedmiotem zainteresowania badaczy już od XIX wieku. Na nadrzecznych łąkach zachował się tam masyw wału obronnego, wyniesienia podgrodzi i chrześcijańskie cmentarzyska. Przez podmokłe łąki, od grodu w stronę rzeki, ciągnęły się dwa pomosty, szerokie na trzy metry, ułożone na potężnych dębowych palach.
Jeden z nich miał około 100 m długości, drugi znacznie więcej. Prowadziły one najpewniej do przystani. Próbki drewna pobrane z tych konstrukcji pozwoliły stwierdzić, że gród budowano z drzew ściętych w XI wieku, zaś drzewa użyte na pomosty ścięto w XII wieku i pierwszych latach XIII wieku naszej ery.
Dotąd nie można było jednak utożsamić Czermna z Czerwieniem, bo bezskutecznie poszukiwano tam pozostałości kościoła, a o jego istnieniu w Czerwieniu wzmiankowały źródła historyczne. Dopiero kilka lat temu Marcin Piotrowski, asystent w Instytucie Archeologii UMCS, natrafił na ślady murowanej budowli. Były na podgrodziu, a nie wewnątrz obwałowań, gdzie dotychczas szukali badacze.
Znalezisko młodego archeologa potwierdziły tegoroczne zdjęcia lotnicze okolic Czermna, na których prof. Kokowski dostrzegł zarys prostokątnej budowli z absydą kościoła. W październiku prace rozpoczęła tam grupa archeologów z UMCS, którzy wraz ze specjalistami z Uniwersytetu Warszawskiego oraz Politechniki Lubelskiej, przy pomocy georadaru ustalili przebieg fundamentów świątyni.
To dopiero początek międzynarodowych badań. Wykopaliskami zajmą się nie tylko archeolodzy i historycy, ale również przyrodnicy, chemicy, fizycy, numizmatycy, historycy sztuki, geolodzy, geomorfolodzy i konserwatorzy.
- Instytut Archeologii UMCS może już dzisiaj liczyć na wsparcie Duńczyków, Niemców i Ukraińców – chwali się prof. Kokowski.
(ew)