Teatr Erwina Axera

Nie lubił, gdy nazywano go "intelektualistą". Ale jego teatr był - i jest - bardzo ważny. O zmarłym w niedzielę twórcy i jego znaczeniu rozmawialiśmy w Dwójce.

Erwin Axer

Foto: Leszek Szymański/PAP

Erwin Axer zmarł w niedzielę 5 sierpnia w Warszawie – miał 95 lat.  Zobacz więcej

- Mieliśmy to szczęście, że Erwin Axer teatrem się zajął, że był uważnym świadkiem swoich czasów, "niespiesznym przechodniem" – mówiła prof. Barbara Osterloff. - Bardzo wiele nam powiedział o czasach, w których żyjemy, o tym, co się stało z ludźmi, jakie niebezpieczeństwa nam grożą. A przy tym tworzył teatr daleki od płaskiej aktualizacji, polityki.

Maciej Englert nazwał go intelektualistą, który wybrał teatr z korzyścią dla teatru. Istotnie, Axer pozostawił niezatarty ślad na polskiej scenie.

- Axer by się żachnął, gdyby mu powiedzieć, że miał jakichś uczniów. Ale ja nie zawaham się powiedzieć, że jestem wychowankiem – mówił Maciej Englert. - Z tym, że mnie teatr Axera wychowywał, nie zaś personalnie Axer. Traktował bowiem teatr niezwykle serio, jako miejsce, w którym można rozmawiać z żyjącymi i nieżyjącymi.

Jako dyrektor pokazywał ludziom tylko te rzeczy, które osiągnęły ten wymiar, do którego się zmierza. Miał ten komfort, że do teatr mógł bazować na sztukach, które zrobiono wcześniej, bo na widowni były tłumy. I mógł próbować dziewięć miesięcy (legendarne próby do "Trzech sióstr" Czechowa).

W środowej audycji o Erwinie Axerze mówili prof. Barbara Osterloff, Maciej Englert oraz Janusz Majcherek.

Audycję prowadził Tomasz Mościcki.