- Często powtarza się lekkomyślnie, że każdy jest kowalem swojego losu - mówił Józef Hen. - My nie byliśmy kowalami swojego losu, decydowali za nas inni, choć czasem udawało się uniknąć pewnych rzeczy. Moja historia jako pisarza nie mogła się chyba potoczyć inaczej. Było dla mnie rzeczą naturalną, że będę pisał. Nie myślałem wcale o karierze literackiej, najwyżej o literackiej akceptacji. Karierę zaś chciałem zrobić jako piłkarz albo śpiewak operowy. Pisarstwo było po prostu częścią życia, odkąd skończyłem osiem lub dziewięć lat. Moje pierwsze teksty to listy do "Małego Przeglądu" założonego przez Janusza Korczaka - wspominał.
Swoje najmłodsze lata opisał Józef Hen w autobiograficznej książce "Nowolipie". Tytułowa ulica, będąca przestrzenią dzieciństwa autora, stała się punktem wyjścia do wspomnień o przedwojennej, wielokulturowej Warszawie i żydowskim Muranowie. - Myślę, że do napisania takiej książki potrzebny jest dystans czasowy, zrozumienie pewnych rzeczy, początek nowej nostalgii za tamtymi czasami, za ludźmi - powiedział pisarz. - Ważne jest jednak to, że "Nowolipie" zadedykowałem moim wnukom. Gdy zajmowałem się wnuczką Ewą, zacząłem myśleć o sobie i o dziecku, o tym, jak dziecko staje się dorosłym człowiekiem. Nowolipie zatem, poza innymi wątkami, jest badaniem siebie - dodał.
***
Józef Hen urodził się jako Józef Henryk Cukier w 1923 roku w Warszawie. Nazwisko zmienił w czasie II wojny światowej. Debiutował w 1947 książką "Kijów, Taszkent, Berlin. Dzieje włóczęgi". Na podstawie jego utworów nakręcono na początku lat 60. m.in. filmy "Krzyż walecznych", "Nikt nie woła", "Kwiecień" oraz "Prawo i pięść". Przez lata (do 1982 roku) był działaczem Związku Literatów Polskich. Obecnie jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Został odznaczony m.in. Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
Audycję prowadził Jerzy Kisielewski.
mc