Teraźniejszość i wielokulturowość na festiwalu filmowym WAMA

Ostatnia aktualizacja: 04.10.2019 11:00
- Wszyscy myślą o Mazurach, jako o płucach Polski, natomiast mało ludzi zdaje sobie sprawę, że Warmia i Mazury to wielokulturowy tygiel - mówił w Dwójce Marcin Kot Bastkowski, dyrektor największego filmowego wydarzenia na Warmii i Mazurach.
Audio
  • Marcin Kot Bastkowski o festiwalu WAMA (Poranek Dwójki)

W Olsztynie w dniach 8-12 października po raz szósty odbędzie się festiwal WAMA. Marcin Kot Bastkowski opowiadał w "Poranku Dwójki", że początkowo miało to być kameralne wydarzenie filmowe, jednak z roku na rok festiwal robi się coraz większy. Podczas tegorocznej odsłony widzowie zobaczą m.in. filmy nagrodzone na Sundance, Berlinale czy w Cannes. - Do konkursu głównego wybraliśmy osiem tytułów produkowanych w systemie koprodukcji. To są filmy, które do tej pory nie miały w Polsce swojej premiery. Przyświecał nam cel, żeby to były filmy dotyczące praw człowieka, żeby były różnorodne.

Gość audycji wyjaśnił, że ogólną ideą przyświecającą festiwalowej selekcji jest wielokulturowość. Wynika ona z charakteru Warmii i Mazur. - Jest tu mniejszość ukraińska pochodząca jeszcze z akcji "Wisła", jest ogromna mniejszość białoruska, korzenie żydowskie, ale też mniejszość tatarska, romska, autochtoniczni Mazurzy i powiązania z Litwą. Ten region to tygiel wielokulturowy.

Hasłem szczegółowym tegorocznej odsłony jest teraźniejszość. Marcin Kot Bastkowski opowiadał, w jaki sposób filmowcy za nią nadążają. Nasz gość mówił też o filmach, na które szczególnie warto zwrócić uwagę.

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Prowadził: Paweł Siwek

Gość: Marcin Kot Bastkowski (dyrektor festiwalu WAMA)

Data emisji: 4.10.2019

Godzina emisji: 8.30

bch/am

Czytaj także

Łukasz Czajka: w tym filmie jest dużo intuicji, mniej intelektu

Ostatnia aktualizacja: 06.09.2019 12:35
- Jeśli chodzi o przygotowanie, w ogóle o myślenie o tej historii, starałem się, żeby to było jak najbardziej intuicyjne. Tak bardzo w to szedłem, że czasem nie wiedziałem nawet do końca, czemu podejmuję jakąś decyzję. Okazuje się, że w filmie to działa i różnie można go intepretować - mówił reżyser dokumentu "O zwierzętach i ludziach". 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Magdalena Boczarska: ta kobieta ulepiła marszałka

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2019 10:30
- Myślę, że była osobą, która stała za wieloma jego decyzjami. Bardzo liczył się z jej zdaniem. Była społecznikiem, politykiem i działaczem na długo, zanim stał się nim Piłsudski - mówiła aktorka, która w filmie Michała Rosy "Piłsudski" wcieliła się w rolę pierwszej żony marszałka.
rozwiń zwiń