Grażyna Barszczewska: 50 lat na scenie - jestem nasycona

Ostatnia aktualizacja: 10.03.2022 09:50
- Daję z siebie wszystko, co mogę, i jeszcze więcej, na każdym przedstawieniu. To jest cudowne, że publiczności jesteśmy potrzebni - mówiła w Programie 2 Polskiego Radia Grażyna Barszczewska. Aktorka obchodzi 50-lecie pracy scenicznej. 
Grażyna Barszczewska
Grażyna BarszczewskaFoto: Polskie Radio
  • Grażyna Barszczewska od 50 lat występuje na deskach teatrów i w produkcjach filmowych.
  • Debiutowała w "Czajce" Czechowa - pisarza, który jej zdaniem w dramaturgii osiągnął wszystko.
  • Na inaugurację swojego jubileuszu aktorka wcieli się w niezwykle dziś aktualną postać Raniewskiej z "Wiśniowego sadu" Czechowa.

Grażyna Barszczewska zadebiutowała rolą Niny Zariecznej w spektaklu "Czajka" Czechowa w nowohuckim Teatrze Ludowym. Wkrótce potem otrzymała angaż do warszawskiego Teatru Ateneum, w którym grała przez dziesięć lat.

Wcieliła się w wiele postaci w Teatrze Telewizji oraz Teatrze Polskiego Radia. Za osiągnięcia zawodowe została uhonorowana wieloma nagrodami, m.in.: Wielkim Splendorem, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski czy Złotym Mikrofonem. W 2008 roku otrzymała tytuł Mistrza Mowy Polskiej.

Świętowanie jubileuszu 50-lecia pracy artystycznej aktorki rozpocznie się 12 marca po spektaklu "Wiśniowy sad" Czechowa w Teatrze Polskim w Warszawie. - To satysfakcja, że dotrwałam, że tkwię już tyle lat i właściwie nigdy nie miałam istotnej przerwy w graniu - żartowała aktorka. - Nawet w mojej garderobie jest kanapa, z której czasem korzystam. To kawałek domu.

Dejmek na widowni

O latach spędzonych na deskach mówi: mignęły; o początkach pracy w Teatrze Polskim: to był ważny moment. - Kiedy grałam "Dwoje na huśtawce" w Teatrze Ateneum, na przedstawienie przyszedł dyrektor Kazimierz Dejmek. Po spektaklu przyszedł do mnie, do garderoby i powiedział: a może byś aśćka zagrała jakieś poważne role szekspirowskie w Teatrze Polskim? - wspominała jubilatka.

Zaczynała od "Czajki" Czechowa, a na swoje 50-lecie zagra w "Wiśniowym sadzie" tego autora. Tym samym czas jej pracy artystycznej symbolicznie się zapętlił. - Nie ma wielkiej przesady, kiedy wielcy ludzie teatru mówią, że Czechow to jest mistrz, ten, który w dramaturgii osiągnął wszystko, i którego można cudownie czytać i interpretować.

Raniewska boleśnie aktualna

Raniewska, w którą w "Wiśniowym sadzie" wciela się Grażyna Barszczewska, jest boleśnie aktualną postacią. - Wyobraźmy sobie, że Raniewska po dramatycznych okolicznościach wyjechała ze swojej ojczyzny, żeby rozpocząć nowe życie, odciąć się od traumy, od tragedii, które ją spotkały - mówiła aktorka. - Tam, w lepszym świecie. A ten lepszy świat zafundował jej kolejny dramatyczny scenariusz. I po pięciu latach wraca, żeby zacząć od nowa w swojej ojczyźnie.

- Ta SWOJA ojczyzna to nie jest raj, ona sobie zdaje sprawę, co to jest, że to będzie ból i walka, nie wiadomo, jak ona się skończy - opowiadała Grażyna Barszczewska. - Przychodzi nowy władca i mówi, że trzeba wszystko wyrąbać, zniszczyć i zbudować nowe, lepsze w jego mniemaniu. To współczesne, bardzo współczesne - dodała.


Posłuchaj
16:49 Poranek Dwójki Barszczewska 10 marzec 2022 09_32_19.mp3 Grażyna Barszczewska o jubileuszu 50-lecia pracy scenicznej (Poranek Dwójki) 

Czytaj także:

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Prowadził: Paweł Siwek

Gość: Grażyna Barszczewska (aktorka)

Data emisji: 10.03.2022

Godzina emisji: 9.30


Czytaj także

Danuta Szaflarska. "Aktorka z życia wzięta"

Ostatnia aktualizacja: 19.02.2024 05:45
– W teatrze i w życiu była osobą, która niczego nie grała. Ona po prostu była – mówił o niej reżyser Maciej Englert. Siedem lat temu zmarła Danuta Szaflarska, jedna z pierwszych powojennych gwiazd filmowych. Jej kariera aktorska trwała prawie 80 lat. Miała na koncie około stu ról teatralnych. W czasie Powstania Warszawskiego była łączniczką Armii Krajowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Hanka Bielicka. Babcia, krokodyl i Dziunia z chrypką

Ostatnia aktualizacja: 09.03.2024 05:49
Nazywano ją "królową estrady i kabaretu" oraz "mistrzynią monologu". Była jedną z najbardziej charakterystycznych postaci polskiej kultury. I do samego końca nie opuszczało jej poczucie humoru. 9 marca 2006 roku zmarła Hanka Bielicka. 
rozwiń zwiń