Wielka rola Marcina Dorocińskiego: "Minghun" to film bardzo o miłości

Ostatnia aktualizacja: 04.12.2024 12:34
W kinach można już oglądać film "Minghun" Jana P, Matuszyńskiego, zrealizowany według scenariusza Grzegorza Łoszewskiego. Czołowym bohaterem jest Jurek, wdowiec, który piętnaście lat po śmierci żony traci również ukochaną córkę. - Ten film jest dla mnie bardzo osobisty, ważny i bardzo emocjonalny - mówił Marcin Dorociński, wcielający się w główną postać.
Marcin Dorociński na premierze filmu Minghun Jana P. Matuszyńskiego
Marcin Dorociński na premierze filmu "Minghun" Jana P. MatuszyńskiegoFoto: Pawel Wodzynski/East News

Tytuł filmu oznacza dawny chiński rytuał, którego korzenie sięgają czasów konfucjańskich, a który wciąż jest praktykowany w niektórych chińskich prowincjach. Minghun nakazuje przeżywającej żałobę rodzinie wyprawienie jednocześnie pogrzebu oraz zaślubin, aby uchronić zmarłego od samotności w zaświatach.


Posłuchaj
06:50 Poranek Dorociński 2024_12_04-07-19-38.mp3 Marcin Dorociński o filmie "Minghun" (Poranek Dwójki)

Rola, która jest wyzwaniem

Marcin Dorociński, który w filmie Jana P. Kaczmarka wciela się w główną postać, zdradził, że do przyjęcia roli skłoniła go historia.

- Staram się nie czytać recenzji scenariusza, tylko sam go czytam. A ten bardzo mi się spodobał. Uznałem, że to będzie bardzo trudna rola do zagrania, nawet nie wiedziałem, jak bardzo. Marzyłem też o tym, żeby spotkać się z Jankiem i ten film to była przygoda. Krew. Pot i łzy, ale też wielka radość i szczęście.

Czytaj też:


Odbiór filmu "Minghun"

Widzowie odbierają film Minghun bardzo osobiście, zwłaszcza, jeżeli sami przeżyli jakąś stratę. Zdaniem Marcina Dorocińskiego, każdy odbiera go jednak w zupełnie inny sposób.

- Myślę, że on może być też dla ludzi, którzy mieli doświadczenia z tych najważniejszych w swoim życiu. Poznali wielką miłość, mieli szansę szczerze kochać i być kochanym, mieć dzieci i przeżywać radości i tragedie. Dla nich ten film jest bardzo emocjonalny i ważny. Ale też młodzi ludzie, z którymi rozmawiałem po pokazach, a którzy nie doświadczyli trudnych rzeczy, odbierają ten film jeszcze inaczej. Słyszałem też głosy, że ten film z ogóle nie jest smutny tylko mówi dużo o miłości i nadziei. To jest niesamowite, że ilu widzów, tyle opinii i to jest wspaniałe - podkreślił aktor.

- Pewien chłopak na Horyzontach powiedział, że ten film jest dla niego jak medytacja. Jeśli tylko pozwolisz dać się porwać przez ten film, to go odbierzesz, przeżyjesz, dostaniesz jeszcze więcej. To jest dla aktora najważniejsze, że ludzie wychodzą i mówią ze łzami w oczach, uśmiechnięci "dziękuję". Albo mówią "ja do ciebie jeszcze wrócę i powiem ci, o czym jest ten film, bo teraz jeszcze do końca nie wiem". I to jest super - mówił Marcin Dorociński.

***

Rozmawiał: Marcin Mindykowski

Gość: Marcin Dorociński (aktor)

Data emisji: 4.12.2024

Godzina emisji: 7.20

Materiał wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".

am

Czytaj także

Festiwal w Gdyni. "Minghun" - Jan P. Matuszyński idzie w ślady Davida Lyncha?

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2024 12:06
- Bardzo staraliśmy się uniknąć w tym filmie zderzenia wprost z religią katolicką i kwestią wiary bądź niewiary w Boga. Chodzi tu o dużo szersze spojrzenie w ogóle na kwestię wiary, czy może lepiej - duchowości. Tej sfery meta, którą widzę też na pewnym poziomie np. u Davida Lyncha - mówił w Dwójce reżyser Jan P. Matuszyński, którego film "Minghun" bierze udział w Konkursie Głównym 49. Festiwalu w Gdyni.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Korek Bojanowski laureatem Nagrody im. Janusza "Kuby" Morgensterna "Perspektywa"

Ostatnia aktualizacja: 18.11.2024 13:15
Laureatem tegorocznej Nagrody im. Janusza "Kuby" Morgensterna "Perspektywa" za najlepszy debiut reżyserski został Korek Bojanowski. Kapituła doceniła młodego reżysera i scenarzystę za film "Utrata równowagi", który opowiada między innymi o przemocowych praktykach w szkołach teatralnych.
rozwiń zwiń