Najważniejsze filmy Wesa Andersona to "Genialny klan" (2001), "Pociąg do Darjeeling" (2007), "Grand Budapest Hotel" (2014) oraz pełnometrażowe animacje lalkowe (kino familijne) "Fantastyczny pan Lis" (2009) i "Wyspa psów" (2018). Trudno z nich wybrać ten jeden najlepszy, opus magnum, ale na pewno najbardziej docenionym i dochodowym był "Grand Budapest Hotel", który zdobył m.in. nagrodę BAFTA za scenariusz, Złotego Globa za film, Srebrnego Niedźwiedzia w Berlinie oraz 4 Oscary. Warto też zauważyć, że "Wyspa psów" jako pierwsza animacja w historii została wyróżniona na Berlinale (Srebrny Niedźwiedź).
W głowie reżysera
Dla twórczości tego reżysera charakterystyczna jest bezkompromisowa i konsekwentna estetyka - ograniczenie palety do pastelowych, stonowanych barw, jakby kręcono przez filtr lub w świetle zachodzącego słońca. Wyróżnia się także jego język filmowy: przeważa płaska inscenizacja, jazda kamery w poprzek lub w pionie, po liniach prostych, prawie nigdy w głąb planu, niezwykle częste są też statyczne ujęcia. Przypomina to nieco dawne gry komputerowe, które w całości działy się na płaskiej pionowej planszy, jakby ścianie. Co ciekawe to dobrowolne ograniczenie nie hamuje ani reżysera, ani historii, które stanowią u niego główną siłę nośną, są fantazyjne i opowiadają o bohaterach mających dziecięcą, niczym nieskrępowaną wyobraźnię i przygody.
- Ktoś kiedyś powiedział, że on konstruuje swój własny, miniaturowy świat, w którym próbuje przysłonić czy jakoś otulić ciężkie uczucia, które towarzyszą ludziom w życiu, na przykład żałobę czy problemy rodzinne - mówił krytyk filmowy Sebastian Smoliński w audycji Katarzyny Borowieckiej w Polskim Radiu. - To jest świat, który się rozpadł, a Anderson próbuje go poskładać i tworzy takie piękne miniatury - dodawał.
61:42 ABC POPKULTURY 2101064.mp3 Ekscentryczny świat Wesa Andersona. Audycja Katarzyny Borowieckiej z cyklu "ABC popkultury". (PR, 3.09.2014)
Wszystko w rodzinie
Typowe są także tematy, które Anderson wybiera i analizuje w swoich filmach, często pokazywane z perspektywy dziecka, dorosłego dziecka lub dorosłego człowieka, który zachował wrażliwość dziecka.
- Centralnym tematem Wesa Andersona jest rodzina, więc może też dlatego tworzy wokół siebie taką rodzinę aktorską - mówił krytyk Sebastian Smoliński w Polskim Radiu. - Akurat Billa Murraya traktuje jako swojego ojca, mistrza. Z kolei Bill Murray traktuje go jako swojego syna, bardzo zdolnego, któremu się nie odmawia. Z kolei Owen Wilson czy Jason Schwartzman najlepiej odnajdują się właśnie w jego filmach, w tym ekscentrycznym, wyjątkowym świecie Andersona - zauważał krytyk.
Do tego w niemal wszystkich filmach Andersona zobaczymy stały zestaw aktorów, z którymi reżyser pracuje od początku swojej kariery. Nawet w filmach lalkowych ci sami aktorzy, którzy wcześniej grali - teraz użyczają swoich głosów, a są to wymienieni już Bill Murray, Owen Wilson, Jason Schwartzman oraz Anjelica Huston, Adrien Brody czy Tilda Swinton.
Grand Budapest bubel?
Przedostatnia produkcja Andersona - "Grand Budapest Hotel" - to niezwykle kunsztowna scenograficznie i scenariuszowo konstrukcja oparta na wspomnieniach Stefana Zweiga, zbudowana w wyimaginowanym świecie nieistniejącego Królestwa Żubrówki, gdzieś na pograniczu czesko-polsko-austriackim. Ma ono reprezentować dawny, przedwojenny świat z jego arystokracją, manierami, przepychem, który przepadł i nigdy już nie powróci. Niestety twórcy tak mocno skoncentrowali się na licznych detalach wizualnych, że przysłoniły one sens opowiadanej historii, przez wielu krytyków uznanej za pustą.
- Te konteksty z przedwojnia, obawy o końcu naszej cywilizacji tłumaczone są tutaj tylko z perspektywy człowieka, który wie, że to jest nie do odratowania, więc jako artysta wybiera formę, która jest w sposób celowy przerysowana - tłumaczyła krytyk Urszula Śniegowska w audycji Marcina Pesty w Polskim Radiu. - Wydaje się, że mamy do czynienia z postaciami, które są przerysowane, a one mają pewien zestaw wartości i cech, których w naszym świecie już nie ma. To jest elegancja, dystynkcja, godność, głęboki stosunek do relacji czy do emocji. To, że on to pokazuje z przymrużeniem oka, wcale nie znaczy, że odbiera temu wartość. On musi to tak pokazać, żeby nie popaść w sentymentalizm - mówiła.
33:34 Grand Budapest Hotel ok.mp3 "Grand Budapest Hotel": dzieło wybitne czy wydmuszka? Audycja Marcina Pesty z cyklu "Sezon na Dwójkę". (PR, 3.04.2014)
To właśnie kolejny znak rozpoznawczy twórczości Andersona - niemal karykaturalny przepych lub teatralna forma, które obrastają emocje, tak szczere i delikatne, że narażone w dzisiejszym świecie na śmieszność.
"Wyspa psów"
W ostatnim filmie Andersona, lalkowej "Wyspie psów", oszałamia bardzo dynamiczne tempo akcji i wręcz utrudnia percepcję kolejnej historii z rozbudowaną, piękną warstwą wizualną, w całości stworzoną w studiu z kunsztownej scenografii i lalek. Z ponad - bagatela - 11 tysięcy lalek zbudowanych w pięciu skalach specjalnie do tej produkcji ok. 40 sztuk wykonali artyści z Łodzi.
Co najbardziej wartościowe w tym filmie to to, że Anderson nie dąży do komputerowej perfekcji wyglądu i płynności ruchów.
- Jest twórcą, który potrafi wyłuskać z lalki jej charakter ręcznie robionej rzeczy, która nie wygląda jak lalka w 3D - chwaliła producentka Justyna Rucińska w Polskim Radiu.
03:52 TRÓJKA ABC popkultury 3 wrzesień 2014.mp3 Wokół "Wyspy psów" Wesa Andersona. Audycja Katarzyny Borowieckiej z cyklu "ABC popkultury – zestaw powiększony". (PR, 22.04.2018)
"Wyspa psów" mocno inspiruje się kulturą Japonii, cała akcja rozgrywa się współcześnie właśnie w tym kraju, jednak najbardziej wyraźne są odniesienia do dawnych mistrzów kina japońskiego, jak Akira Kurosawa, oraz do wielkiego twórcy tradycyjnej animacji Hayao Miyazakiego.
az