Prowokacje Banksy’ego balansują na granicy prawa, albo go wręcz przekraczają, a jedocześnie stał się cenną "marką". Jego dzieła sprzedawane są na aukcjach za ogromne sumy. W dodatku sam kpi ze swojej sławy i powodzenia, zarówno w filmie "Wyjście przez sklep z pamiątkami", jak i w komentarzach do swoich prac – "nie wiem, czemu ludzie kupują te gówna za takie pieniądze".
Jednak w ironii artysty leży jego siła. Wyśmianie paradoksów i grzechów współczesności jest w jego rękach lepszą, cenniejszą bronią niż polityczne, czy socjologiczne analizy. Banksy jest pacyfistą, celnie wskazuje grzechy kapitalizmu, polityki, kultury.
"Jeden naród pod kamerami przemysłowymi" (One Nation Under CCTV) to siedmiometrowy mural, który Banksy umieścił na bocznej ścianie budynku wykorzystywanego przez Royal Mail przy Newman Street w Londynie. Po dwiema prawdziwymi kamerami, kontrolującymi boczną fasadę budynku poczty i przylegające do niego podwórko, umieścił ogromy napis: "One Nation Under CCTV". Napis "nanoszony" jest przez stojące na drabince dziecko w czerwonej bluzie. Akcję filmuje z dołu policjant, a jego pies szczeka. Mural dopasowany jest do zastanych elementów – kamer, czujek, ale też czerwonych kontenerów na śmieci i płotu. Co w tym ironicznego? Może to, że Banksy krytykujący powszechną inwigilację mieszkańców wielkich miast, stworzył ogromnych rozmiarów mural tuż pod kamerami, które przed takimi zdarzeniami mają chronić? A może były tylko atrapami?
Mural z Newman Street już nie istnieje, przetoczyła się wokół niego wielka batalia na przełomie 2008 i 2009 roku. Wygrała ją rada miejska Westminsteru nakazująca usunąć graffiti ze ściany. Może lepiej byłoby mural zdjąć ze ściany i sprzedać, przeznaczając zyski na cele komunalne? Tak się jednak nie stało, a Banksy do dzisiaj zarabia na sprzedaży zdjęć z "One Nation Under CCTV".
***
Tytuł audycji: Jest taki obraz
Prowadził: Michał Montowski
Gość: dr Grażyna Bastek
Data emisji: 2.06.2019
Godzina emisji: 11.00