Odmianę tego gatunku stanowiły tzw. kaprysy architektoniczne, pełne inwencji wyobrażenia fantastycznej architektury, wykorzystujące znane budowle, lub dowolnie zestawiane ich fragmenty, a następnie wypełniane malowniczymi scenkami. W sztafażu kaprysów, podobnie, jak na wedutach, ukazywani byli przedstawiciele wszystkich weneckich stanów, w charakterystycznych dla siebie ubiorach – patrizi, cittadini i popolani (patrycjusze, obywatele, plebejusze), uczestnicząc w wymyślonych wydarzeniach i sytuacjach.
Francesco Guardi, ostatni wielki wenecki wedutysta, kilkukrotnie malował dziedziniec Pałacu Dożów ze słynnymi Schodami Gigantów. Schody te, wybudowane przez Antonio Rizzo w 1491 roku i ozdobione w połowie XVI wieku posągami Marsa i Neptuna, były świadkami największych ceremonii Serenissimej. Prowadziły z dziedzińca wprost na pierwsze piętro Pałacu, do jego najbardziej reprezentacyjnych pomieszczeń.
Guardi malował dziedziniec Pałacu i jego słynne schody z różnych punktów, zazwyczaj jednak wybierając taki kadr, aby rozświetlony słońcem dziedziniec, widziany był zza zacienionej arkady. W tym obrazie jest to Arco Foscari. Niewielkie malowidło nie jest wiernym widokiem wewnętrznego dziedzińca pałacu (brakuje posągów na szczycie schodów), nie przedstawia również żadnej weneckiej ceremonii, ani dostojników Republiki. To bardziej kaprys niż weduta, z malowniczymi postaciami i scenkami z codziennego życia miasta.
Obraz zagrabiony podczas II wojny światowej w 2014 roku wrócił do Warszawy, do Muzeum Narodowego.
Francesco Guardi, "Schody Pałacu Dożów", obraz na płótnie, 32,8 x 25,8 cm, Muzeum Narodowe w Warszawie
***
Tytuł audycji: Jest taki obraz
Prowadził: Michał Montowski
Gość: dr Grażyna Bastek
Data emisji: 11.02.2024
Godz. emisji: 14.45
pg