"Beskid bez kitu. Zima". Maria Strzelecka: książka powstała z zachwytu i miłości

Ostatnia aktualizacja: 14.01.2022 12:00
- Całe to piękno i miłość do Beskidu nie mieściło mi się już w głowie i w sercu. Pomyślałam, że muszę zrobić miejsce na nowe zachwyty; spisać już to wszystko, co kłębi mi się w głowie. Ta książka jest więc po części opisem moich przygód w Beskidzie - mówiła w Dwójce Maria Strzelecka, artystka, autorka książki "Beskid bez kitu. Zima".
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Shutterstock/MrMR

Łemkowszczyzna zimą

Legendy, łemkowskie święta i zwyczaje, a także życie fauny i flory - to wszystko można znaleźć w najnowszej książce "Beskid bez kitu. Zima" Marii Strzeleckiej. To już druga literacko-plastyczna opowieść tej artystki o Łemkowszczyźnie, w której życie płynie zgodnie z rytmem natury. Tym razem autorka skupiła się na najzimniejszym okresie w roku.

- Zima jest moją ukochaną porą roku. Bardzo dużo czasu spędzam w Beskidzie Niskim właśnie zimą. To też szczególny czas na Łemkowszczyźnie, jak i w innych regionach, gdzie uprawiano rolę - zwróciła uwagę artystka. - Zimą prace polowe ustawały, dzięki czemu ludzie mieli czas na spotkania i kultywowanie różnych przemiłych tradycji.

Maria Strzelecka portretuje Beskid Niski, przenosząc nas w lata 20. XX wieku. Jak mówi, trudno byłoby pokazać łemkowskie zwyczaje dziś, gdy to miejsce jest niemal wyludnione. - Okres międzywojenny jest dobry do pokazania tego wszystkiego, tym bardziej że jest zachowanych wiele informacji, bo właśnie wtedy zaczęli przyjeżdżać tam etnografowie - zaznaczyła.

Lipowe drzeworyty

Istotnym elementem jej publikacji są ilustracje – malownicze drzeworyty, wykonane specjalnie do tej książki przez samą autorkę. - Moim zdaniem nic lepszego nie mogłoby zilustrować zimy w Beskidzie. Po pierwsze forma – czerń i biel, czyli czysta grafika. Po drugie materiał, z którego są zrobione, a więc deski lipowe. Zima to dla mnie właśnie czas drzew. W tym czasie ponad śnieg wystają tylko piękne drzewa. Widzimy wtedy dokładnie ich formę, bo nie ma na nich liści, nic ich nie przesłania. Drzewa są wtedy takimi rzeźbami.

- W centrum jest też maleńki mysikrólik, który jest także bohaterem mojej książki - dodała artystka. - On cały czas pracuje, by się najeść i przetrwać noc, doczekać do rana. Więc ta moja praca nad ilustracjami jest również hołdem dla wszystkich zwierzątek, które muszą przetrwać tę ciężką porę roku - opowiadała Maria Strzelecka.


Posłuchaj
08:27 2022_01_14 17_09_09_PR2_Wybieram_Dwojke.mp3 Rozmowa o książce Marii Strzeleckiej "Beskid bez kitu. Zima", wydanej pod koniec ubiegłego roku (Wybieram Dwójkę)

***

Rozmawiała: Aldona Łaniewska-Wołłk

Gość: Maria Strzelecka (doktor sztuk plastycznych, malarka, ilustratorka, autorka filmów animowanych, gitarzystka basowa i wokalistka zespołów punkowych, aktorka)

Data emisji: 14.01.2022

Godzina emisji: 17.10

Materiał wyemitowano w audycji "Wybieram Dwójkę".


Czytaj także

Imre Kertész. Język jak drut kolczasty

Ostatnia aktualizacja: 04.04.2016 20:00
- To był jeden z ostatnich wielkich pisarzy, którzy nosili w sobie zagładę i zderzali ją z całą ludzką cywilizacją XX-wieczną - mówił Piotr Matywiecki o zmarłym 31 marca węgierskim pisarzu, laureacie nagrody Nobla - Imre Kertészu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Łukasz Michalski. Pisał do szuflady i do kosza, teraz wydał tom poezji

Ostatnia aktualizacja: 21.01.2022 18:00
- Jest mi bardzo trudno dzielić się własną twórczością z kimkolwiek innym. Przez wiele lat pisałem wiersze do szuflady i dopiero Anna Piwkowska skłoniła mnie do tego, żebym gdzieś je publikował, najpierw w "Wyspie", potem w "Twórczości" - mówił w Dwójce dr Łukasz Michalski.
rozwiń zwiń