Melt Museum w Warszawie - pierwsze w Polsce centrum sztuki immersyjnej

Ostatnia aktualizacja: 12.01.2024 18:00
- Immersja to rodzaj zatopienia się w jakimś doświadczeniu. Sztuka imersyjna polega na tym, że dzieła działają w taki sposób, że możemy w nie wejść, możemy na nie wpływać, one na nas mogą reagować - wyjaśniał w Dwójce Kuba Matyka, jeden z założycieli Melt Museum w Warszawie.
Od października 2023 roku działa w Warszawie Muzeum Sztuki Immersyjnej  Melt Museum
Od października 2023 roku działa w Warszawie Muzeum Sztuki Immersyjnej – Melt MuseumFoto: Melt Museum/mat. pras.
  • Od października 2023 roku działa w Warszawie Muzeum Sztuki Immersyjnej – Melt Museum.
  • To pierwsze w Polsce i w tej części Europy centrum sztuki immersyjnej.
  • Pierwsza stała ekspozycja nosi tytuł "Artificial Dreams" i przedstawia relację człowieka i sztucznej inteligencji

W Melt Museum granica między światem rzeczywistym a wirtualnym zaciera się, a goście mogą doświadczyć interakcji z cyfrową sztuką dzięki multimedialnym wystawom.

- Zdecydowanie możemy dotknąć pewnej wizji jutra. Jutro jest jeszcze oczywiście nie ustalone, ale my staramy się, żeby jak najciekawiej to jutro pokazać - mówił Kuba Matyka. - Inspirujemy się science fiction, tymi kultowymi, jak i nowszymi produkcjami, i te wizje przyszłości, relacji człowieka ze sztuczną inteligencją, staramy się przybliżyć - dodał.

Sztuka immersyjna

Zamiast eksponatów w gablotach i obrazów na ścianach, na gości czeka kilkanaście pomieszczeń wypełnionych nowymi technologiami, dzięki którym zwiedzający mogą zanurzyć się w stymulującym wszystkie zmysły, wirtualnym świecie i doświadczyć niespotykanych dotąd emocji.

- Immersja to rodzaj zatopienia się w jakimś doświadczeniu. Sztuka imersyjna polega na tym, że dzieła działają w taki sposób, że możemy w nie wejść, możemy na nie wpływać, one na nas mogą reagować - wyjaśniał Kuba Matyka. I dodał: - My nawet mówimy to "nie-muzeum", nasza identyfikacja graficzna ma skreślone słowo "muzeum". Muzeum to jest tylko w formie: przychodzimy tam, kupujemy bilet i zwiedzamy. Ale wchodzimy do tych przestrzeni i zatapiamy się w innym świecie.

Czytaj także:

Człowiek i sztuczna inteligencja

W Melt Museum stworzono 14 multisensorycznych autorskich instalacji, które przenoszą nas w wirtualny świat. - Bardzo inspiruje nas scena sztuki nowych mediów. To jest taki zalążek do sztuki immersyjnej, w której wykorzystujemy różne technologie i różne media. Gramy światłem, gramy muzyką,  efektami audiowizualnymi i w ten sposób, łącząc te rzeczy, tworzymy doświadczenia - mówił Kuba Matyka.

Pierwsza stała ekspozycja nosi tytuł "Artificial Dreams" i przedstawia relację człowieka i sztucznej inteligencji. - Przy tak szybkim rozwoju sztucznej inteligencji, jaki mamy teraz, ona jest w naszym życiu już wszędzie, o czym nawet nie wiemy. A w pracy kreatywnej też bardzo popchnęła do przodu niektóre dziedziny, w niektórych możliwe, że przeskoczy ludzi bardzo szybko - przekonywał nasz gość.


Posłuchaj
14:42 Dwojka_Wybieram_Dwojke_2024_01_12-16-30-42.mp3 Melt Museum w Warszawie - pierwsze w Polsce centrum sztuki immersyjnej (Wybieram Dwójkę)

 

***

Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę

Prowadził: Jakub Jamrozek

Gość: Kuba Matyka (współzałożyciel Melt Museum w Warszawie)

Data emisji: 12.01.2024

Godzina emisji: 16.30

mgc/kul

Czytaj także

Wojciech Fałkowski: Zamek Królewski tworzy nową jakość

Ostatnia aktualizacja: 28.12.2023 18:00
- Zamek tworzy w tej chwili zupełnie nową jakość, jeśli chodzi o ekspozycję, a także posiadanie dzieł z kręgu głównego nurtu sztuki europejskiej - mówił w Dwójce dyrektor Zamku Królewskiego Wojciech Fałkowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Różewicz Odcyfrowany" - archiwum poety w formie cyfrowej. "Część tych zdjęć jest zabawna"

Ostatnia aktualizacja: 08.01.2024 10:00
- Jakaś część tych zdjęć to wygłupy, np. Tadeusz Różewicz z brodą, ze śmieszną miną, w śmiesznym kapeluszu i pozie. Teraz wydaje się to nam normalne, ponieważ co chwilę robimy takie zdjęcia. Mówimy tu jednak o archiwum, które obejmuje lata dwudzieste, czterdzieste, aż do lat dwutysięcznych. Zdjęcia te powstawały na kliszach 24- i 36-zdjęciowych, wykorzystywanie ich na zabawne fotografie nie było czymś oczywistym - mówił w Dwójce Marcin Szyjka z Muzeum Pana Tadeusza we Wrocławiu.
rozwiń zwiń