W jego ocenie jedną z udanych, choć celowo schematycznych, prób opisania polskiej rzeczywistości jest film Marii Sadowskiej "Dzień kobiet". - Oglądając ten go mam poczucie kibicowania głównej bohaterce, to wystarczy żeby ten obraz przemówił. Nie tylko, żeby rzeczywistość opisał pewien świat, ale też wywołał reakcję - podkreśla krytyk.
Innym przykładem bliskim filmowi "Bejbi blues” jest "Sala samobójców”. - Jest tam i metafora i są wątki dydaktyczne. Jak przypomina Wojciech Kałużyński na ten film do kina poszło milion młodych ludzi, co jest pewnym fenomenem socjologicznym.
W jego ocenie atutem "Bejbi blues" jest jego uniwersalizacja, gdyby bohaterowie nie mówiły po polsku, nikt by go nie analizował przez pryzmat polskiej rzeczywistości. Film Katarzyny Rosłaniec miał swoją premierę podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto 2012, gdzie zebrał od krytyków dobre oceny. "Młodzi aktorzy urzekają naturalnością, a finałowa scena elektryzuje" - oceniono na łamach magazynu "Variety". Zdaniem reżyserki obraz za granicą został przyjęty lepiej niż w Polsce. - Krytycy analizowali go całościowo jako dzieło filmowe, a nie tylko jako obraz, który miał mówić o problemie społecznym - podkreśliła autorka w "Rozmowach po zmroku". Dodała, że ciężko jej powiedzieć czy film można traktować jako obraz pokolenia. - To film a nie praca naukowa - podkreśliła Katarzyna Rosłaniec - opowiada o losach 4 młodych ludzi.
Obraz, który swoją polska premierę będzie miał w najbliższy piątek 4 stycznia, zostanie także pokazany w lutym na jednym z najważniejszych festiwali filmowych - Berlinale w konkursowej sekcji "Generation" w której pokazywane są najciekawsze i najlepsze filmy z całego świata, skoncentrowane na tematyce młodzieżowej.
"Bejbi blues" opowiada historię 17-latki, która decyduje się zajść w ciążę, aby mieć kogoś do kochania. - Młody człowiek w poszukiwaniu szczęścia korzysta z tego co mu proponuje świat. Nie ma zasad. Antek (dziecko głównej bohaterki Natalii) staje się metaforą tego wszystkiego, czego światu brakuje, dowodem jak łatwo młodzi ludzie chcą zaspakajać swoje potrzeby – mówi Magdalena Berus, odtwórczyni roli Natalii. Jak podkreślą reżyserka i aktorka film jest swoistym blogiem, opowiedzianym przez główną bohaterkę, która stwarza siebie. Stąd różnorodność, obraz ma 5 stylów narracji, pojawiają się też momenty ciemne, bez obrazu mające symbolizować kartki wyrwane z pamiętnika - rzeczy, których Natalia nie chce lub nie może pamiętać.
Katarzyna Rosłaniec wspomina też swój debiut fabularny "Galerianki", który wywołał dyskusję o prostytucji wśród gimnazjalistek. Jak przypomniała reżyserka pomysł na film wyewoluował z Trójkowego reportażu. Posłuchaj >>>
Gośćmi środowych "Rozmów po zmroku" byli Katarzyna Rosłaniec, Magdalena Berus i Wojciech Kałużyński.
Do wysłuchania rozmowy zaprasza Marcin Pesta