31 maja 1891 roku rozpoczęła się budowa Kolei Transsyberyjskiej. Budowa całej sieci linii kolejowych prowadzących przez rozległe tereny Rosji trwała aż do 1916 roku.
O swojej podróży Koleją Transsyberyjską opowiadał w Polskim Radiu fotoreporter Krzysztof Miller. Fotografował on każdy z 50 dni swojej podróży. - Na podstawie tego jednego pociągu można odtworzyć miniaturę Rosji i nauczyć się Rosjan - zaznaczał w 2003 roku.
Dowód potęgi władcy
Kolej Transsyberyjska była zamysłem Aleksandra III, który w 1886 roku postanowił zbudować Wielką Syberyjską Drogę. Rok później wyruszyła pierwsza ekspedycja mająca wytyczyć szlak tej najdłuższej kolei na świecie. Kilka lat później oficjalnie rozpoczęły się prace nad pierwszą nitką łączącą Władywostok z Czelabińskiem. Kamień węgielny w 1891 roku pod budowę pierwszej nitki Kolei Transsyberyjskiej położył we Władywostoku sam car Mikołaj II.
Oprócz głównej linii transsyberyjskiej można wyróżnić trzy kolejne: linia transmandżurska (Moskwa – Pekin), linia transmongolska (Moskwa – Pekin, przez Ułan Bator) oraz Bajkalsko-Amurska Magistrala (Moskwa – Sowiecka Gawań).
– Rosji nie można nigdy poznać do końca, bo Rosja jest zbyt wielka, tajemnicza i nieodgadniona – mówił Krzysztof Miller. – Natomiast wydaje mi się, że poczułem dużą część tej Rosji i to doświadczenie będzie procentowało w kolejnych wyprawach.
08:50 Kolej Transsyberyjska.mp3 O podróży Koleją Transsyberyjską, poznawaniu przez nią Rosji i Rosjan oraz o tym, czy wyruszyłby ponownie na taką wyprawę mówi fotoreporter Krzysztof Miller (14.08.2003)
Życie w pociągu
Wagony pociągu jadącego przez całą Rosję stają się miejscem życia podróżnych. Na dworcach odbywa się handel obwoźny. Podczas postojów pociągu podróżni zaopatrują się w żywność i inne lokalne produkty. Kolej Transsyberyjska umożliwia Rosjanom mieszkającym wzdłuż jej torów po prostu egzystencję. – Towary jakie nam proponowano to i czajniki, telefony, kiełbasy, wódka, papierosy, alkohol, po prostu wszystko – wspominał Krzysztof Miller.
Trudna podróż
Wielotygodniowa podróż Koleją Transsyberyjską to zapewnienie wielu przygód i możliwość poznania nowych kultur.
– We Władywostoku potknąłem się kiedyś na okręcie, zakląłem po polsku okazało się, że kapitanem statku jest Ukrainiec, który powiedział: "O, Polak, zrobimy wam wycieczkę" – wspominał Miller. – Przewiózł nas kutrem po zamkniętym porcie we Władywostoku. Powiedział jeszcze: "Rób zdjęcia, tego jeszcze nikt z zagranicy nie fotografował".
Sama podróż, zwłaszcza najgorszą klasą jest bardzo ciężka. – Przygotowując się do tej podróży, nigdy nie pomyślałbym, że będzie tak ciężko, a po powrocie tak przyjemnie – podkreślał Krzysztof Miller. – Drugi raz bym się nie zdecydował na taką podróż, ale było pięknie.
Kolej Transsyberyjska jest modernizowana, a wagony pociągu odnawiane. Powoli znika też handel obwoźny z pociągu i wokół stacji. Kolej zmienia się tak samo, jak i świat wokół niej.
mb/im