- Maciej Szajkowski z Kapeli ze Wsi Warszawa zdradził w jednym z pierwszy wywiadów, że jeśli chodzi o grę na bębnie obręczowym, największe wrażenie zrobił na nim Stefan Trzpil. Z kolei Maciej Rychły z Kwartetu Jorgi chętnie odwiedzał klarnecistę Jana Trzpila, by z nim muzykować. A melodie z repertuaru ich rodzinnej kapeli trafiły potem do programów Marii Pomianowskiej - mówił w Dwójce gość Marii Baliszewskiej o wpływie zespołu z Mierżączki pod Garwolinem na współczesną scenę folkową.
Z kolei prowadząca audycję wróciła pamięcią do lat 70., gdy po raz pierwszy spotkała znakomitych artystów i usłyszała ich muzykę. Zwróciła przy tym uwagę, że w tamtej epoce kapela nie cieszyła się tak wielką popularnością: jej nowoczesna obsada (uwzględniająca także harmonię półtonową, na której grał Wacław Słaboszewki, oraz skrzypce Tadeusza Zygadły) oraz repertuar (na którym odcisnęły piętno XX-wieczne spotkania kultury tradycyjnej z popularną) nie wpisywały się w ówczesną wizję archaicznego folkloru.
- Pradawna była natomiast ich maniera, oparta na zadziornym, żywiołowym, naprzemiennym graniu tej samej melodii. Była w tym prawdziwe rock'n'rollowa energia, efekty "przesterów" i "pogłosów" wydobywane z akustycznych instrumentów - zwrócił uwagę Mateusz Dobrowolski. - Tego sposobu gry natrudniej dziś się nauczyć...
Maria Baliszewska przypomniała także archiwalną rozmowę z Janem Trzpilem, który opowiadał między innymi, jak wykręcić fujarkę z wierzby i kiedy grało się na ligawkach. Ponadto w magazynie "Źródła" przypomnieliśmy nagrania uczestników zakończonego niedawno Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu: Feliksa Ciemnika, Katarzyny Bińskiej oraz Kapeli "DiaBuBu". Zachęcamy do słuchania.
mm/jp