Syberyjskie przygody Chmurki. Wyjątkowa historia pewnej babci

Ostatnia aktualizacja: 21.01.2025 13:00
W Dniu Babci Aleksandra Stec zaprasza na spotkanie z Chmurką, czyli Anną Szwykowską-Michalską. Na podstawie jej wspomnień powstała książka dla dzieci pt. "Syberyjskie przygody Chmurki" wyróżniona nagrodą im. K. Makuszyńskiego. Wraz z etnologiem Łukaszem Ciemińskim wspomnimy św. Agnieszkę, której święto wypada 21 stycznia. 
Audio
  • Syberyjskie historie Chmurki. Opowieść o pewnej babci (Dwójka/Źródła)
Fragment ilustracji książki Syberyjskie przygody Chmurki
Fragment ilustracji książki "Syberyjskie przygody Chmurki"Foto: Maciej Szymanowicz

W dniu swoich trzecich urodzin Anna Szwykowska (zwana przez rodzinę i przyjaciół Chmurką), została wraz z mamą, babcią i ciociami zesłana na Syberię. W 1946 roku szczęśliwie udało się jej wrócić do Polski. Opowieści z tego czasu najpierw jako mama, a potem babcia, Anna Szwykowska przekazała swojej córce i wnuczce. Te, zafascynowane historiami z Syberii pozbawionej martyrologii, widzianej oczyma dziecka, przekazały je pisarce Dorocie Combrzyńskiej-Nogali. Dzięki tej niezwykłej współpracy powstała książka dla dzieci zatytułowana "Syberyjskie przygody Chmurki", wyróżniona nagrodą im. Kornela Makuszyńskiego! 

"Chmurka, mała Polka, nie rozumie, dlaczego musi mieszkać na Syberii. I co to znaczy, że są wysiedleńcami. Ale to nic. Ma tu przecież przyjaciela Ilię, ukochanego kota Katafieja, codzienne figle na śniegu i przesiadywanie w ciepłej obórce. Nie boi się szczurów, które odwiedzają ich izbę co noc – są takie zabawne! A wiersze, których uczy się w szkole – krasiwe i melodyjne. Chmurce – Ani ciężko zrozumieć, dlaczego babcia za nimi nie przepada i uparcie przypomina o dalekiej Polsce. Czy kiedyś tam wrócą?

Prawdziwa historia o niezwykłym dzieciństwie na mroźnej Syberii.

17 września 1939 roku, w siedemnaście dni po wkroczeniu armii niemieckiej, ZSRR napadł na Polskę i zajął prawie połowę jej terenów. W lutym 1940 roku władze sowieckie rozpoczęły masowe wywózki Polaków i innych nacji w głąb Rosji. Byli wśród nich lekarze, wojskowi i inni przedstawiciele inteligencji, więźniowie polityczni, osoby o „niewłaściwym” pochodzeniu. Podróżowali całymi rodzinami, przez wiele dni upchnięci w bydlęcych wagonach, w mrozie, często bez wody i jedzenia. Do dziś nie wiadomo, ile osób wywieziono. Na dalekiej Syberii czekały ich surowy klimat, praca ponad siły, głód i skromna, zimna izba, która od teraz miała być ich domem. Większość deportowanych nigdy nie wróciło do Polski". [mat. wydawcy]

21 stycznia to dzień, który zdecydowanie bardziej znany jest jako święto wszystkich babć. Z tej okazji aleksandra Stec zaprasza słuchaczy na spotkanie z wnuczką i babcią, które łączy wyjątkowa relacja - Anną Szwykowską-Michalską oraz wnuczką - Małgorzatą Hejduk.


Fragment książki "Syberyjskie przygody Chmurki" Fragment książki "Syberyjskie przygody Chmurki"

- Na Syberii było takie powiedzenie: "Kto nie zdechnie od razu, będzie żył wiecznie" - mówi z uśmiechem Anna Szwynkowska, Chmurka, po czym kroi kolejny kawałek ciasta. Wierzy, że skoro przeżyła zesłanie, żadna choroba jej nie złapie.

Gdy 17 września wojska sowieckie weszły do Polski, od razu rozpoczęły się wywózki do gułagów. Mała Ania Szwynkowska mieszkała wówczas na Kresach.

- Na pierwszy rzut poszli policjanci, leśnicy. Później inteligencja, właściciele ziemscy... Nas wywieziono tym ostatnim transportem, 20 czerwca (1941), akurat w moje trzecie urodziny. Wywózka była absolutnie standardowa. O 2.00 w nocy podjeżdżało NKWD, czytało listę mieszkańców, dodając: "25, 25, 25", co oznaczało 25 lat zsyłki na Syberię. Było 45 minut na spakowanie się, wzięcie najpotrzebniejszych rzeczy. Przewieziono nas do Lidy, wsadzono w bydlęce wagony, zapieczętowane. I pojechaliśmy w ciemną głusz... - mówi Szwynkowska z uśmiechem. - Oczywiście to są opowieści dorosłe. Moje, dziecięce wspomnienia to: chciałam wziąć swoją lalkę, ale jeden z, jak nazywała ich babcia, sowietów, powiedział mi: "nielzja", nie wolno.


Anna Szwynkowska, Chmurka. Zdjęcie z dzieciństwa i obecne. Anna Szwynkowska, Chmurka. Zdjęcie z dzieciństwa i obecne.

- Babcia jest jedną z ważniejszych osób w moim życiu. To, myślę, naturalne, że, gdy jestem u dziadków, opowiadają mi swoje barwne historie. To, że "łapię się" w nich wszystkich to duża zasługa dziadka, który spisał je i uporządkował. Stworzył drzewo genealogiczne mojej babci - mówiła Malgorzata Hejduk. - Dziadek lubi grzebać w archiwach, ale także w internecie, szuka historii rodów.

To przypadek, że wydano książkę o babci - stwierdza wnuczka Anny Szwynkowskej. Zaczęło się od wieczoru autorskiego wokół książki "Piąta z kwartetu" Doroty Combrzyńskiej-Nogaly. Pisarka poznała historię Chmurki. Historię nie straszną, martyrologiczną, ale dziecięcą, mówiącą o zabawach, ciekawych wydarzeniach. 

- To nie była "ciężka" historia. Gdy autorka dowiedziała się ode mnie o historii babci, postanowiła napisać książkę dla dzieci z serii "Wojny dorosłych - historie dzieci". Powstała książka o wojnie widzianej oczami małej Chmurki...

- Od urodzenia nazywają mnie Chmurką. Pewnie miałam jakąś nachmurzoną minę, jak się urodziłam... Ta książka nie opowiada historii! To są pewne epizody zabawy i wrażeń dziecka. Autorka wpierw chciała napisać książkę ze wspomnieniami z Syberii. Powiedziałam, że to nie będzie autentyczne. Inaczej pewne sytuacje odbiera dziecko, inaczej dorosły. Ja nie miałam zmartwień - czym nakarmić rodzinę, gdzie mieszkać, jak zarobić pieniądze... Mnie cieszyło słońce, żuczki... Powiedziałam o tym autorce.

Według Szwynkowskiej, jej rodzina miała szczęście, że trafiła do Syberii, nie do Kazachstanu, w którym "rzucano ludzi na pustkowie".

- W Kazachstanie temperatury były takie, jak na Syberii: -40'C, - 50'C w ziemie. Nie było opału, budulca do zbudowania domów. Natomiast na Syberii - była tajga. Tajga to żywność, opał i schronienie - tłumaczyła bohaterka "Syberyjskich przygód Chmurki".

Wnuczka Chmurki, Malgorzata Hejduk podkreśla, że książeczka nie obejmuje wszystkich przygód babci.

- Babcia, jak z rękawa wyciąga historię, której jeszcze nie słyszałam! Zawsze potrafi mnie zaskoczyć zatrważającą lub zabawną opowieścią - mówi.


Anna Szwykowska-Michalska podpisuje książkę o swoich przygodach Anna Szwykowska-Michalska podpisuje książkę o swoich przygodach

święta agnieszka ludowa malarstwo na szkle witrochomia
Św. Agnieszka
W wierzeniach ludowych św. Agnieszka "wypuszcza skowronka z mieszka" - to pierwszy zwiastun wiosny. Tu Agnieszka ze skowronkami w zbiorach Muzeum Wsi Radomskiej.

Święta Agnieszka

21 stycznia to w kalendarzu rzymskokatolickich i zarazem ludowych patronów wspomnienie św. Agnieszki - rzymskiej dziewicy i męczennicy. O wizerunkach świętej w sztuce ludowej opowiada nasz radiowy specjalista - Łukasz Ciemiński.

***

Na audycję Źródła we wtorek (21.01) w godz. 12.00-12.45 zaprasza Aleksandra Stec.

mg