Nie wiadomo, kto go postawił. Wiadomo za to, że nie było na to zgody ani Parku, ani parafii w Małem Cichem, która obejmuje tę część Tatr.
Na polecenie TPN krzyż został z Rysów usunięty. Powodów dla których park zdecydował się na zdjęcie krzyża z Rysów było kilka.
Stalowa konstrukcja została źle zamocowana i w każdej chwili mogła runąć w dół i kogoś zabić. Latem z kolei krzyż na szczycie ściągałby pioruny i narażał na śmiertelne niebezpieczeństwo tych, którzy wtedy znajdowaliby się na Rysach.
Paweł Skawiński dyrektor TPN dodaje jeszcze, że postawiony krzyż nie był przez turystów traktowany z należytym szacunkiem. Ludzie wykorzystywali go jako "podpórkę" i wieszak na ubrania.
Park wcześniej planował demontaż krzyża na wiosnę, ale gdy okazało się, że jest źle zamocowany to operację przeprowadzono teraz. To już drugi przypadek w ostatnich latach gdy ktoś stawia samowolnie krzyż na Rysach. Ten obecny usunięty właśnie przez TPN zostanie poświęcony i ustawiony przy kościele na Wiktorówkach koło Rusinowej Polany.
Jego gospodarz, dominikanin ojciec Marcin Dąbkowicz powiedział, że jego zdaniem niepoświęcony krzyż nie powinien być przedmiotem kultu religijnego, a tym bardziej nie powinien toczyć się wokół niego żaden spór. - Mając na względzie szacunek do symbolu krzyża, który jest przestrzenią odnoszącą się do naszego zbawienia, nie możemy zgodzić się na samowolne umieszczenie tego znaku w dowolnym miejscu, a tym samym narażać tego miejsca na możliwość zbeszczeszczania - powiedział dominikanin.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>