Siła męskich głosów prosto z Podlasia

Ostatnia aktualizacja: 13.10.2022 16:00
Północne Podlasie nieopodal Knyszyna wciąż rozbrzmiewa śpiewem! Mocne, męskie głosy Kompanii Męskiej z Kalinówki Kościelnej uświetniają niejedno wydarzenie we wsi – jej członkowie czynnie uczestniczą w życiu wiejskiej społeczności!
Audio
Kompania Męska
Kompania MęskaFoto: Karolina Majewska

Śpiewacy z Kalinówki słyną z szerokiego repertuaru: wykonują pieśni adwentowe, wielkopostne, kolędy, pogrzebowe, wszelkie pieśni okolicznościowe, a zwłaszcza wielkanocną konopielkę.

Przewodniczącym Kompanii Jest Jan Szklarzewski, mieszkający w kolonii Guzy. Magdalena Tejchma spotkała się z nim podczas tegorocznego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym. Warto dodać, że w 2018 roku członkowie Kompanii Męskiej z Kalinówki Kościelnej zostali laureatami Baszty w kategorii zespołów śpiewaczych na tymże.

- Działamy już 12 lat. Działamy wspólnie. Założyłem zespół, ale dzięki pomocy pani dyrektor DK w Knyszynie, pani Jagody Konopko – mówił Jan Szklarzewski.

Wszyscy członkowie Kompanii pochodzą ze wsi, jak wspominał założyciel grupy, niełatwo było godzić pracę ze śpiewaniem.

- Na początku koledzy to byli tak „letko-letko”. Ale teraz jesteśmy tak zgrani! Śpiewamy wszystko: od poczęcia aż po grób. I na każdą okazję roku: pieśni bożonarodzeniowe, wielkopostne, wielkanocne… Z dawien dawna, szczególnie ja, mamy zebrane pieśni. Bo to z pokolenia na pokolenie przechodziły, starodawne pieśni. Ze słuchu śpiewamy, nie z kartek – tłumaczył założyciel Kompanii.

Co do niektórych pieśni sam Szklarzewski nie jest już pewien skąd pochodzą. Śpiewała babka, śpiewała rodzina w kościele. Jan Szklarzewski przytoczył jedną z pieśni – „Mądrość i prawda wieczna” – opisującą całą mękę pańską. Kilka instytucji, w tym i zakon Jezuitów, pytało śpiewaka o źródło pieśni.


Kompania Męska280.jpg
Przeczytaj także:
Kompania Męska - muzyka z serca Podlasia

Najbardziej znani śpiewacy są jednak z pieśni konopielkowych. Mężczyźni do dziś „chodzą z konopielką” po wsi!

- A u nas ciągle ta sama była konopielka. I będzie. Aż po grób! – mówił Szklarzewski. – A co ciekawe, tam w tym wąskim pasie Polski północno-wschodniej. Tam ta tradycja jest bardzo utrzymana! Ale teraz ona się już rozsławiła i na inne okolice. Bo przecież u nas to nagrywali i teraz nawet w Warszawie śpiewają – śmiał się śpiewak.

Kompania Męska towarzyszy także w ostatniej drodze. Jan Szklarzewski przybliżył nam proces czuwania przy zmarłym.

- U nas jeszcze to trwa! Ciało leży w mieszkaniu, są krzesła ustawione. Rodzina, ba, cała wioska się zbiera. I trzy godziny śpiewania. A to nie jest takie łatwe! Bo trzy części różańca, koronki i bardzo słynne pogrzebowe: „Jezu, w Ogrójcu mdlejący”, „Cokolwiek w świecie jest”, „Już idę do grobu”, „O, jak fałszywe wszystko”, „Zmarły człowiecze”… To są starodawne pieśni!

Śpiewacy czuwają także podczas Wielkiego Postu, jak wspominał Szklarzewski, kiedyś cały kościół wypełniał się ludźmi z okazji Wielkiego Piątku. Pieśni wielkopostne mają niekiedy po kilkadziesiąt (a nawet kilkaset!) zwrotek, „nie idzie ich prześpiewać”, mówił Jan Szklarzewski.

Posłuchaj także: Ukraińska wieś okiem Andrzeja Bieńkowskiego

Przypomnieliśmy też o akcji pomocowej dla wybitnej poleskiej śpiewaczki – Dominiki Czekun. Dominika Czekun ze wsi Stari Koni stała się mentorką dla wielu śpiewaków i śpiewaczek, także w Polsce. Niejednokrotnie odwiedzana przez etnomuzykologów i pasjonatów ukraińskich pieśni zawsze przyjmowała ich z otwartymi ramionami. Ta wspaniała osoba podupadła na zdrowiu. Jej ukraińscy oraz polscy przyjaciele urządzili akcję pomocową, dzięki której możliwa będzie operacja śpiewaczki Więcej szczegółów TUTAJ.

Słuchaliśmy także muzyki greckiej w wykonaniu Anatoliama Ensemble.

***

Na audycję "Źródła" we czwartek (13.10) w godz. 15.15-16.00 zaprasza Magdalena Tejchma.


Czytaj także

"Ludowe pieśni religijne z Podlasia cz. 2", Stowarzyszenia Dziedzictwo Podlasia

Ostatnia aktualizacja: 06.02.2020 14:16
Laureat wyróżnienia w konkursie na Fonogram Źródeł 2018 roku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Źródełko. Myśmy przyszli po dyngusie! Koncert WIDEO

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2022 08:00
- Wiosna i Wielkanoc zlały się w jedno świętowanie – Zmartwychwstanie, powrót ptaków z dalekich krajów, budzenie się przyrody z zimowego snu – to wszystko składa się w jedno doświadczenie, którym przez stulecia, a może i dłużej, dzielili się ludzie. Nie mogli tego przeżywać samotnie, w domach, więc chodzili po… kolędzie! Kolędnicy wielkanocni chodzili po dyngusie, z kogutkiem, z gaikiem, z konopielką i dzielili się tą radością pod oknami gospodarzy! – mówił Janusz Prusinowski
rozwiń zwiń