- Ta moja ucieczka to nagrania terenowe, którymi ostatnio zatruwam antenę Polskiego radia. Bo nie spełniają żadnych kryteriów jakościowych. Ale za to spełniają kryteria takiej… dynamiki, prawdziwości. – śmiał się Andrzej Bieńkowski – Ten autentyk jest dla mnie ogromnie ważny.
W latach 70.-80. dało się jeszcze trafić w Rzeszowskiem na – obecnie uznane za - „kanoniczne” kapele. Wysłuchaliśmy kilku z nich: m.in. kapeli z Bachórza, kapeli z Gaci Przeworskiej, kapeli Kazimierza Kantora będącego, zdaniem Andrzeja Bieńkowskiego, „strażnikiem pamięci” tradycji rzeszowskich. Kantor pracował na co dzień w Domu Kultury w Dębicy…
- Byłem z Panem Kazimierzem bardzo zaprzyjaźniony. Mieszkał w Dębicy. Zapraszaliśmy go wraz z Domem Tańca do Warszawy. Co ciekawe, on się „wysokiemu jury” w Kazimierzu Dolnym nie podobał. Przez to, że nie przywiózł nic z kazimierskiego festiwalu, dyrektor DK zwolnił go z pracy. Musimy mieć świadomość tego, że muzyka tradycyjna była kiedyś, może i wciąż jest, niesamowicie zależna od panów z miasta! – podkreślał Bieńkowski ze smutkiem.
Na Roztocze Lubelskie zabrała nas muzyka Braci Dudków ze Zdziłowic. Bronisław Dudka, jeden z członków kapeli, był mentorem dla wszystkich okolicznych muzykantów. Prowadził dwa zespołu – właśnie kapelę Dudków oraz orkiestrę dętą.
- Chodził z 12-osobowymi składami dętymi! – mówił o zaprzyjaźnionym Bronisławie Dudce Andrzej Bieńkowski – Oczywiście, nie było mowy o tym, by taka kapela spodobała się w radiu. Jak Muzyka Odnaleziona wydała płytę o Roztoczu, podniosły się głosy niektórych etnografów: „Co to za muzyka roztoczańska, gdzie są dęte kapele!?”. Ale co było najciekawsze w Bronku? On jako młody chłopak grał z bratem na żydowskich weselach! I pamiętał tamte melodie! Proszę sobie wyobrazić miłe letnie popołudnie. Przed domem Pana Bronisława stoi ławeczka, na niej on, jego brat i żona jego brata, która bębniła. I grają mi te żydowskie melodie pamiętane z wesel…
W audycji zabrzmiały także: kapela Kurasie. Kapela wielopokoleniowa, której liderką była zmarła niedawno Albina Kuraś – doskonała muzykantka! Jako młoda dziewczyna była ewenementem, bo „jak to, dziewczyna muzykantem”? Z kolei Władysław Pogoda, oprócz bycia doskonałym muzykantem, prowadził konferansjerkę i robił „cały show” podczas występów swojej kapeli. Słuchaliśmy i jego! Nie zabrakło też, z innych stron, kapeli z Żywca, kapeli z Gdowa z Krakowskiego, w której instrumentem wiodącym jest nie akordeon, a heligonka, kapeli Kretowiczów z Głogowa Małopolskiego oraz Kapeli Brodów.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadził: Andrzej Bieńkowski
Data emisji: 31.01.2023
Godzina emisji: 15.15