O potrzebie zachowania różnorodności gwar w Polsce Maria Baaliszewska porozmawia z dr Alicją Trukszyn, z prof. Piotrem Dahligiem i Anną Chowaniec-Rybką.
Posłuchaj o różnorodnych polskich gwarach w podcaście Słowianek!
Gwara czy dialekt?
Doktor Alicja Trukszyn – językoznawczyni, etnografka, folklorystka, zajmująca się gwarą (głównie) świętokrzyską – przybliżyła nam podstawową wiedzę na temat gwar i dialektów.
- W przyszłym roku minie sto lat, od kiedy powstała ustawa o ochronie języka polskiego. Warto sobie uświadomić, w jakim stosunku pozostaje język ogólny do dialektu i gwary, by wtedy ocenić obie odmiany: ogólnopolską i dialektalną. To właśnie z dialektów i gwar ukształtował się język powszechny, literacki. Choć występują na niewielkich obszarach, gwary są świadectwem tego, jak nasz język rozwijał się przez lata. Dlaczego wiedza o gwarach jest ważna? Ponieważ, jeśli nie będziemy pamiętać, co działo się wczoraj, nie będziemy budować jutra a o pojutrze zapomnimy.
Nie wszyscy wiedzą, że w Polsce obowiązują dwa języki urzędowe. Pierwszy to oczywiście polski, a drugi to… kaszubski! Mazowiecki, małopolski, śląski i wielkopolski. Dialekty są więc bardziej pojemnym podzbiorem, niż gwary.
Jeśli nie będziemy pamiętać, co działo się wczoraj, nie będziemy budować jutra a o pojutrze zapomnimy. Dr Alicja Trukszyn
- Mówi się o gwarze, że to „wiocha”, że trąci myszką. Ale z przyjemnością słuchamy dawnych przyśpiewek wyśpiewanych gwarą, erotyki płynącej z tych tekstów…
Dzięki znajomości zjawisk fonetycznych występujących w gwarach czy popularnych dla danego dialektu słów, możemy też lepiej zlokalizować się na mapie kraju. Warszawiak po weki pójdzie do stoiska ze słoikami, krakowiak – do piekarni, w Poznaniu zje się pyry, ale w Zakopanem – grule. Oczywiście, wiele zwrotów wędrowało wraz z ludźmi, a kierunki tych wędrówek odzwierciedla(ł) także sposób mówienia.
- Jestem święcie przekonana, że język polski, to nasza piękna gwara, nasza historia, nasze dziedzictwo. Coś, o czym powinniśmy wiedzieć. – podsumowała dr Trukszyn.
Czy można wyobrazić sobie pieśń tradycyjną bez gwary?
Takie pytanie zadaliśmy prof. Piotrowi Dahligowi, etnomuzykologowi.
- Pieśń tradycyjna musi być widziana jako całość: kompozycja słowa i melodii. Co do gwary, jest ona nie tylko językiem, ale i przekazem emocji. To wchodzi w jedność z melodyką. Język pieśni jest czasem bardziej zachowawczy, niż język mówiony, codzienny, który jest bardziej podatny na zmiany. Natomiast język pieśni jest bardziej podatny na melodykę. Dlatego istotne jest odrębne traktowanie gwary jako zjawiska porozumiewania się, a gwary w pieśni. – mówił profesor.
Język polski, to nasza piękna gwara, nasza historia, nasze dziedzictwo. Coś, o czym powinniśmy wiedzieć. Dr Alicja Trukszyn
Związane z gwarą i pieśniami wyzwanie badawcze, to m.in. transkrypcja języka – umiejętne oddanie dźwięków gwary poprzez litery. Profesor Dahlig podkreśla też zmiany w społeczeństwie – starsze pokolenie jest depozytariuszem gwary, często posługuje się nią na co dzień, podczas gdy dla młodych gwara musi być żywym językiem. Następuje rekultywacja – świadomy powrót do gwar, związana ze wzrostem lokalnej świadomości kulturowej.
O „modnej” godce Krakowiaków Wschodnich
- Kluczowy problem jest taki, że w języku gwarowym ludzie się wychowują. Albo nie. Czasem możemy zauważyć „gwarową hiperpoprawność”… Niemniej jednak ta świadomość konieczności przywracanie choćby podstawowego korpusu gwarowego jest czytelna. Gwara zaczyna być celebrowana jako dobro kulturowe, obszar ochrony dziedzictwa kulturowego. To jest piękne, ponieważ gwara, jak wspomniałem, nie przekazuje jedynie neutralnych znaczeń, ale jest wyrazem postawy mówiącego. To przeżycie słowa.
Język pieśni jest czasem bardziej zachowawczy, niż język mówiony, codzienny, który jest bardziej podatny na zmiany. Prof. Piotr Dahlig
Gwara to nieodłączna część życia
„Gwara to nieodłączna część mojego życia. Kultury, tradycji”, podkreśla Góralka, Anna Chowaniec-Rybka, pytana, dlaczego kultywuje gwarę podhalańską na co dzień. Jej wypowiedź potwierdza sugestię prof. Dahliga – w gwarze można się wychować. Tak było i w przypadku Anny Chowaniec-Rybki. Gwarą porozumiewali się jej dziadkowie, rodzice…
- W chałupie godoliśmy po góralsku. W szkole przedmioty były wykładane w języku literackim, ale jak już wychodziliśmy na podwórko, to godoli my syćka po góralsku! To codzienność, dopełnienie nasego życia. Wyniosłam to z domu, dziś to mój obowiązek, żeby przekazać gwarę córce. To ważne. Byłoby mi wstyd, gdyby moja córka nie mówiła po góralsku, nie godoła.
Nasza rozmówczyni przyznała także, że inaczej brzmią wg niej utwory śpiewane gwarą. Sama, śpiewając gwarowo, czuje się jak ryba w wodzie. A niektóre słowa, ba – cały kontekst zadania – brzmią zupełnie inaczej w gwarze.
Anna Chowaniec-Rybka jest przekonana – gwara to część jej życia, i do końca życia będzie jej towarzyszyć. Podobnie jak do dziś towarzyszy Góralom w USA, którzy z kraju wyjechali kilkadziesiąt lat temu.
21 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego
Wysłuchaliśmy m.in.: przyśpiewki biłgorajskiej w wykonaniu Anny Malec z kapelą braci Bździuchów, pieśni Wiesławy Figury z Boisk, Józefy Sobolewskiej z Gliny (tu dobrze słuchać było mazurzenie), w pieśni, którą wyśpiewała Aniela Gmoch z Bełżca usłyszeliśmy wymowę pogranicza polsko-ukraińskiego, Walerii Żarnoch i gwary kurpiowskiej w jej wykonaniu, Anny Chowaniec-Rybki śpiewającej gwarą góralską.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Maria Baliszewska
Data emisji: 11.04.2023
Godzina emisji: 15.15