Ksiądz biskup Michał Janocha jest profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, przewodniczącym Rady do Spraw Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego w Konferencji Episkopatu Polski. Jednym z jego zainteresowań jest motyw Zmartwychwstania Pańskiego w malarstwie i literaturze. Próby, by namalować to niezwykłe, a nieopisane przez Ewangelistów wydarzenie, podejmowano już w początkach chrześcijaństwa.
83:24 Spotkanie z bp Janochą Dwójka 4 kwiecień 2021 14_00_04 v1.mp3 Bp Michał Janocha o zmartwychwstaniu w malarstwie (Audycja specjalna/Dwójka)
- Najstarsze przedstawienia były bardzo symboliczne. Był to crux triumphans – krzyż tryumfalny, będący rodzajem piktogramu, który zawierał w sobie oczywistą aluzję do Wielkiego Piątku, a jednocześnie próbował ukazać chwałę zmartwychwstania - mówił gość audycji.
Dwie wersje "Św. Mateusza piszącego ewangelię"
Jednym z przykładów jest sklepienie z Mauzoleum Galli Placydii – zabytku rzymskiej architektury, pochodzącego z V wieku. - Mozaikowe sklepienie tego mauzoleum pokryte jest kostkami w głębokim granacie. I na tym granatowym niebie mamy niezliczone gwiazdy, ukazane koncentrycznie w kolejnych rozszerzających się kręgach, których centrum stanowi właśnie złoty krzyż – crux triumphans - opowiadał bp Michał Janocha. - Tym śladem szła później cała sztuka bizantyńska.
Krzyż, przedstawiany w tamtym czasie jako chwalebny, stał się znakiem zbawienia. Jak wyjaśnił historyk sztuki, już w zbiorach watykańskich cesarza Justyna II odnaleźć można krzyż wykonany z czystego złota, wysadzany drogimi kamieniami. Również w sztuce znajdziemy przedstawienie nazywane Arbor Vitae, czyli drzewo życia. - Jest to przedstawienie ukrzyżowanego Chrystusa, często umęczonego, a z tego krzyża wyrastają pędy roślin, które dekoracyjnie ułożone, stają się zaczątkiem życia.
Czytaj także:
Pierwszą ikoną, poprzedzającą przedstawienie zmartwychwstania, jest homilia z brewiarza na Wielką Sobotę. - Datujemy ją na II, może III wiek. Centralnym ośrodkiem jest tu spotkanie dwóch dłoni: martwej dłoni Adama, którego Chrystus energicznym gestem ręki wyciąga ze śmieci. Chrystus jest świetlisty, w jaśniejącej aureoli, podczas gdy Adam pogrążony jest w mroku piekła. Chrystus zstępuje do otchłani, by antycypować zmartwychwstanie i wydobyć z niego Adama, a więc jest tu ruch ku górze.
Bp Michał Janocha zauważa, że ważnym dla średniowiecznego przedstawienia Zmartwychwstałego Chrystusa również jest XV-wieczny obraz Hansa Memlinga. Pokazuje on panoramę Jerozolimy z lotu ptaka. Widzimy na nim średniowieczne miasto, pełne życia.
Jerzy Nowosielski. Artysta na styku kultur
- Ale kiedy przyjrzymy się bliżej, widzimy, że ludzie są uczestnikami misterium Wielkiego Tygodnia. Oto Chrystus niesie swój krzyż, wcześniej staje przed Herodem, przed Piłatem, jest koronowany cierniem, biczowany. Bardzo łatwo przywiązać oko do tych szczegółów i je kontemplować. W obrazie, operującym detalem, łatwo też nie zauważyć tego, co najważniejsze, czyli zmartwychwstania. A ono dokonuje się gdzieś w oddali - opowiadał.
- W tym wszystkim jest taka głęboka intuicja, że to, co najbardziej przyciąga naszą uwagę, to cierpienie. To, co boli, jest często, tak jak w tym wypadku, efektem skomasowanego zła ludzkiego, natomiast zmartwychwstanie dokonuje się po cichu – dosłownie i w przenośni – gdzieś na dalszym planie, na marginesie. Myślę, że to bardzo ciekawa, teologiczna intuicja - podkreślił bp Michał Janocha.
***
Rozmawiała: Dorota Gacek
Gość: bp Michał Janocha
Data emisji: 4.04.2021
Godzina emisji: 14.00
am