Francuskie korzenie pieśni
Pierwotna wersja "Warszawianki" została napisana przez narodowego poetę Francji Casimira François Delavigne'a w jego ojczystym języku. Poeta był przychylny Polakom i wspierał ich działania niepodległościowe. Sympatyzował także z innymi ruchami rewolucyjnymi mającymi na celu walkę o suwerenność, m.in. w Grecji i Belgii. Dlatego pod wpływem wydarzeń towarzyszących powstaniu listopadowemu napisał utwór hymniczny oryginalnie zatytułowany "La Varsovienne".
Powstanie listopadowe przypominało francuskiemu poecie rewolucję lipcową 1830 roku, do której doszło w jego kraju. Udaremniła ona próbę powrotu do monarchii absolutnej. Delavigne na cześć wydarzeń z lipca 1830 roku stworzył "Paryżankę", pełniącą rolę hymnu narodowego Francji w latach 1830-1848.
Delavigne napisał również "Brukselankę" na cześć rewolucji belgijskiej, mającej miejsce w sierpniu 1830 roku na fali wcześniejszych wydarzeń z Paryża. Teksty wszystkich trzech pieśni były zainspirowane "Marsylianką", stworzoną w 1792 roku przez Claude'a Josepha Rougeta de Lisle'a pod wpływem widoku wymarszu rewolucyjnej Armii Renu.
Pieśń powstania listopadowego
Polski zryw niepodległościowy rozpoczął w nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku. ‒ Powstanie rychło ogarnęło całe Królestwo Polskie. Było wspierane przez ludność polską we wszystkich zaborach, w tym także na ziemiach zabranych, czyli na terenach pierwszego, drugiego i trzeciego zaboru rosyjskiego ‒ mówił Romuald Morawski w audycji "Droga do hymnu".
03:33 droga do hymnu___odcinek 3_ króla naszego zachowaj nam panie [boże coś polskę___3374_02_iv_tr_3-3_9889713e3ea4d13[00].mp3 Fragment trzeciej części audycji Magdy Maciejewskiej "Droga do hymnu", której gościem był historyk Romuald Morawski. (PR 11.11.2011)
Delavigne napisał "La Varsovienne" niedługo po wybuchu powstania listopadowego. Jeszcze zimą 1831 roku tekst został przetłumaczony na język polski. ‒ Z wielu przekładów największą popularność zdobyło to stworzone przez Karola Sienkiewicza, stryja Henryka Sienkiewicza ‒ opowiadał historyk Romuald Morawski. Tekst Sienkiewicza został opublikowany w marcu 1831 roku w czasopiśmie "Polak Sumienny". Melodię do tego wiersza ułożył Karol Kurpiński.
31 marca polskie wojska stoczyły dwie równoległe, zwycięskie bitwy: pod Wawrem i Dębem Wielkim. Po ogromnym sukcesie, w którym do niewoli wzięto ok. 10 tysięcy jeńców, przejęto liczne działa, tabory i sztandary, urządzono wielkie uroczystości w Warszawie. Świętowanie było przerwane jedynie na okres wielkanocny, gdyż na 31 marca 1831 roku przypadał Wielki Piątek. ‒ Tuż po Wielkanocy wprowadzono do zamku sztandary i jeńców, a w Teatrze Narodowym orkiestra i chór odśpiewały dla zwycięzców "Warszawiankę" ‒ opowiadał Romuald Morawski.
"Warszawianka" jako hymn
Ogromna popularność "Warszawianki" została gwałtownie przerwana po upadku powstania listopadowego. Dopiero w ostatniej dekadzie XIX wieku o jej obecności przypomniał Stanisław Wyspiański w swoim dramacie o takim samym tytule.
W 1918 roku po odzyskaniu niepodległości przez Polskę "Warszawianka" była brana pod uwagę podczas wybierania hymnu narodowego. Romuald Morawski zwracał jednak uwagę, że jej wezwanie było diametralnie inne od "Mazurka Dąbrowskiego", w którym nie ma ani słowa, że dla ojczyzny trzeba zginąć. Jest napisane, żeby walczyć, zwyciężać tak, żeby Polska odzyskała niepodległość.
"Warszawianka" zaś była pieśnią szturmową, zagrzewającą do walki. Zawierała dwa wezwania ‒ "Kto przeżyje, wolnym będzie, kto umiera ‒ wolnym już" i "Powstań Polsko zrzuć kajdany, dziś twój tryumf albo zgon". To oznaczało jednorazowość działań. Jeśli nam się nie uda, nie będzie już nic. ‒ w audycji "Droga do hymnu" wskazywał Romuald Morawski. Pod tym względem przesłanie, które niósł "Mazurek Dąbrowskiego", było bardziej uniwersalne i ponadczasowe.
W kolejnych latach pamięć o pieśni powstania listopadowego nie zniknęła z narodowej świadomości. Pierwsze takty "Warszawianki" zostały choćby użyte jako sygnał Programu 2 Polskiego Radia.
wp/im