Paradyż gościł muzykę dawną i jej znakomitych interpretatorów już po raz dwunasty. Przez ponad dekadę festiwal zmieniał się i wypracowywał oryginalną formułę. Pierwotnie centralne miejsce wśród wykonawców zajmowała poznańska orkiestra barokowa Arte Dei Suonatori, co w znacznym stopniu determinowało repertuar. Mniej więcej pięć lat temu zapadła decyzja o przekazaniu inicjatywy szerszej grupie solistów i małych zespołów z całej Europy. Poszerzył się także repertuar: o muzykę średniowiecza i renesansu, a ostatnio także klasycyzmu i romantyzmu. A podstawową zasadą stało się "spotkanie".
- Nasz główny cel to zebranie grona ludzi otwartych na współpracę. Dopiero na miejscu ci artyści się poznają i pracują nad wspólnym programem - podkreślił Cezary Zych. - I bardzo często się nawzajem odkrywają. Okazują się, że na co dzień mijają się na lotniskach czy festiwalach, a może nawet siedzą obok siebie w jednej orkiestrze, ale nie mają pojęcia, jakimi znakomitymi są muzykami - wyjaśnił. Prowadząca rozmowę Klaudia Baranowska dodała, że 2/3 artystów powraca potem do Paradyża, a wielu z nich nie wyobraża już sobie sierpnia bez "Muzyki w Raju".
Cezary Zych opowiadał także o projektach i zespołach, które zawdzięczają swojej istnienie Paradyżowi oraz o nowym - fonograficznym nurcie swojej działalności. Zachęcamy do wysłuchania rozmowy z audycji "Letni Festiwal Muzyczny".
mm/jp