Freszel: obce języki obnażają braki w emisji głosu
Słowa o ciszy między nagraniami były nawiązaniem do przerw na kasecie, której Joanna Freszel słuchała w dzieciństwie. Był to podkradziona rodzicom składanka z najwybitniejszymi śpiewaczkami operowymi XX wieku. – Na początku jej nie pokochałam. Pamiętam, że uznałam śpiew operowy za bufoniarski i zbyt poważny. Musiałam wrócić do tej kasety po pewnym czasie i wtedy była to już miłość na zabój.
W audycji śpiewaczka wspominała też ogromne wrażenie, jakie w dzieciństwie zrobił na niej Koncert fletowy e-moll Saverio Mercadante. - Jest to utwór napisany w romantyczny sposób z frazą szeroką i długą. Mnie zaczarował, gdy byłam dzieckiem i nie czuję się odczarowana aż do dnia dzisiejszego.
Joanna Freszel dodała, że za sprawą tego dzieła, ale też innych, których słuchała na kasecie z klasycznymi przebojami na flet, wybrała ten instrument, jako drugi po akordeonie podczas swojej edukacji muzycznej.
Wśród innych muzycznych "punktów zwrotnych" śpiewaczka wymieniła m.in. piosenkę w wykonaniu Edyty Górniak, ale też piosenkę dla dzieci, za sprawą której kiedyś poczuła, że śpiewanie daje jej radość.
***
Tytuł audycji: Po herbacie
Prowadzi: Agata Kwiecińska
Gość: Joanna Freszel (śpiewaczka)
Data emisji: 10.03.2018
Godzina emisji: 17.00
bch/mko