Nowa książka Jarosława Marka Rymkiewicza opiera się na dziejach hetmana kozackiego, królewskiego rotmistrza i kalwinisty. Jej autor uważa, że w tamtym okresie historycznym narodziło się polskie pojęcie wolności, polegającej na życiu w ciągłym sporze z historią i jej metafizycznym wymiarem. Rymkiewicz przywołuje wydarzenia z 1574 roku, kiedy na Wawelu odbywała się koronacja Henryka Walezego. Podczas uroczystości Zborowski zabił Andrzeja Wapowskiego, kasztelana przemyskiego. Skazany na banicję Zborowski schronił się w Siedmiogrodzie na dworze Stefana Batorego. Mimo że pomógł Batoremu objąć tron Polski, jako banita został aresztowany w roku 1584 i ścięty. Szlachta polska, która wyrok na Zborowskim uznała za akt królewskiej tyranii, była wstrząśnięta i oburzona.
wyd. Sic! 2010
Rymkiewicz uważa, że jego opowieść jest swoistą kontynuacją myśli Juliusza Słowackiego, który w "Samuelu Zborowskim" ukazał sytuację, w jakiej znajdowała się współczesna mu Polska. Słowacki zastanawia się w tym dramacie nad przyszłością ojczyzny. Pokazuje ją w dialogu między Janem Zamoyskim i Samuelem Zborowskim. Klęskę Polski widzi w zwycięstwie ducha Zamoyskiego, symbolizującego bierność tradycyjnych form społecznych, nad wizją Zborowskiego - symbolu buntu. W dramacie pojawiają się postacie Lucyfera jako adwokata i Chrystusa, będącego sędzią dwóch szlachciców.
"Samuel Zborowski" Rymkiewicza w warstwie formalnej jest wyzwaniem dla czytelnika, ma niejednolitą strukturę - opowieść o Polsce szlacheckiej przeplata się z fragmentami o Heraklicie i Nietzschem, a także Janie Kochanowskim (pod lipą). Z tej pokawałkowanej historii wyłania się panorama mentalności dawnych Polaków, zupełnie różnych od współczesnych wyobrażeń o nich.
Książka wywołała burzliwą dyskusję w Dwójkowym "Tygodniu literackim" między Iwoną Smolką, Piotrem Matywieckim i Tomaszem Burkiem.
Piotr Matywiecki bardzo negatywnie odniósł się do książki Rymkiewicza, jego zdaniem autor manipuluje myślą Słowackiego i podporządkowuje ją swoim celom. Nie podoba mu się również, że "Samuel Zborowski" sugeruje wyraźnie niebezpieczne dziś idee polityczno-społeczne. Nieprzychylnie wypowiedział się o formie artystycznej utworu. – Cała proza Rymkiewicza w tej książce jest dla mnie jak muzyka pop – stwierdził. Z tą opinią nie zgodziła się Iwona Smolka, która jednak przyznała, że w książce najbardziej przeszkadza jej beztroskie zestawienie osoby Jana Kochanowskiego z Samuelem Zborowskim, tak jakby nie było między nimi żadnych różnic. Tomasz Burek natomiast ocenia Rymkiewicza zupełnie inaczej. Mimo całej "pasji i natchnienia", jaką autor w tę książkę włożył, nie jest to jego zdaniem jednoznacznie wyłożona historiozofia, głównie dzięki wielu narratorom, którym Rymkiewicz udziela głosu.
Audycję przygotowała Iwona Smolka.
Aby dowiedzieć się więcej, kliknij ikonę dźwięku "Samuel Zborowski według Rymkiewicza" w boksie Posłuchaj po prawej stronie.
(Lm)