"Wenus z lutnistą" to ostatni z grupy obrazów przedstawiających nagą leżącą kobietę w pałacowym wnętrzu. Dziełami tymi Tycjan po kilkudziesięciu latach powrócił do tematu o silnym ładunku erotycznym, którego pierwszym ujęciem była "Wenus z Urbino" z 1538 r.
W tym późnym cyklu obok dwóch wizerunków Wenus w towarzystwie lutnisty Tycjan namalował też boginię, która słucha organisty. Wszystkie obrazy łączy pewien dziwaczny sposób kompozycji. – Jest w nim coś niepokojącego – zauważyła dr Grażyna Bastek, tłumacząc, dlaczego nogi Wenus wydają się lewitować i co z tym wspólnego miała nieco "niezręczna" procedura warsztatowa malarza.
Płótna nadal są źródłem wielu naukowych spekulacji, związanych nie tylko z ich symboliką, lecz także z autorstwem niektórych podejrzanych fragmentów obrazu "Wenus z lutnistą".
***
Tytuł audycji: Jest taki obraz
Prowadzi: Michał Montowski
Gość: dr Grażyna Bastek (historyk sztuki)
Data emisji: 31.01.2016
Godzina emisji: 10.15
mc/jp