Dom przepełniony muzyką
Matthias Goerne pochodzi z artystycznej rodziny. Jego rodzice związani byli z teatrem - matka była dramatopisarką, ojciec początkowo również, potem pracował jako dyrektor różnych teatrów, m.in. w Dreźnie.
- Kontakt z najróżniejszymi formami kultury - z tańcem, z aktorstwem, z muzyką; wizyty w muzeach - to była codzienność, oczywistość. W moim domu rodzinnym słuchano bardzo dużo muzyki, a ja bardzo wcześnie odkryłem, że właśnie muzyka wywołuje u mnie niezwykle intensywne wibracje - opowiadał.
Koszmarnie nudna opera
O tym, że chciałby być śpiewakiem, Matthias Goerne był przekonany już w wieku 9 lat. Śpiewał wtedy w dziecięcym chórze działającym przy teatrze i występował w spektaklach operowych. Jednocześnie już wtedy miał dość krytyczne podejście do tego rodzaju sztuki.
- Początkowo opera aż tak mnie nie zachwyciła. Pamiętam siebie stojącego na scenie, zastanawiałem się wtedy: "o co tu właściwie chodzi?". Aktorzy przebrani w kostiumy stoją, śpiewają, ale poza tym nic się nie dzieje. Wtedy ten rodzaj teatru wydawał mi się koszmarnie nudny i przede wszystkim całkowicie zbędny - przyznał.
Jak dodał, do dziś uważa, że niektóre inscenizacje są całkowicie oderwane od rzeczywistości przestarzałe. - Kiedy oglądam taki spektakl, zastanawiam się, co to wszystko ma wspólnego z nami, ludźmi żyjącymi tu i teraz, w XXI wieku. Często to tylko reminiscencja tego, co działo się 200 lat temu - stwierdził.
Mozart, który wyprzedził swój czas
Matthias Goerne z rezerwą patrzy również na nieuzasadnione artystycznie próby uwspółcześniania utworów operowych.
- Absolutnie ponadczasowe opery, czyli, powiedzmy, wszystkie dzieła Mozarta, znacząco wyprzedzały swój czas. Mozart uchwycił coś, co mówi wiele o naturze człowieka, o istocie człowieczeństwa. Jego opery cały czas brzmią aktualnie, sięganie po nie ma głęboki sens. Równocześnie bardzo często zdarzają się rozpaczliwe próby, żeby któreś dzieło za wszelką cenę uwspółcześnić, efekty nieraz są żenujące. Mimo to uważam, że jeszcze gorsze jest wstawianie takiej muzyki w ramy przestarzałych konwencji teatru muzycznego - podsumował.
Czytaj także: Matthias Goerne: praca nad muzyką Beethovena jest dość skomplikowana
Pieśń to skarb
Zdaniem Matthias Goerne, nie ma nic, co wywierałoby większe wrażenie, niż połączenie muzyki i słowa. - A przecież pomiędzy muzyką a teatrem dramatycznym istnieje jeszcze słowo śpiewane i to jest według mnie przekaz, który najsilniej przemawia do publiczności - mówił śpiewak. - Nie ma nic radykalniejszego, dramatyczniejszego, bardziej lirycznego i zmysłowego niż pieśń. Pieśń to skarb, a jej wykonywanie to wielka przyjemność - zapewnił.
59:23 2022_12_04 10_00_01_PR2_Cafe_Muza.mp3 Matthias Goerne w Dwójkowej kawiarni (Cafe "Muza"/Dwójka)
Głębia interpretacji
Matthias Goerne (ur. 1967) to jeden z najsłynniejszych śpiewaków świata. W sposób szczególny upodobał sobie niemiecki romantyzm, choć jego repertuar obejmuje utwory od baroku po współczesność. Publiczność czaruje wspaniałą barwą, niezwykłą sugestywnością i głębią interpretacji. Za epokowe uznać można nagrania Schubertowskich Pieśni.
2 i 3 grudnia Matthias Goerne wystąpił w Filharmonii Narodowej w Warszawie, wykonując utwory Mikołaja Góreckiego, Gustava Mahlera, Richarda Wagnera i Walentyna Sylwestrowa. Koncert poświęcony był Andrzejowi Hiolskiemu – zmarłemu w 2000 roku wybitnemu polskiemu barytonowi, którego 100. rocznica urodzin przypadała 1 stycznia 2022 roku.
***
Tytuł audycji: Cafe "Muza"
Prowadził: Jakub Kukla
Gość: Matthias Goerne (śpiewak, baryton)
Date emisji: 4.12.2022
Godzina emisji: 10.00
mg