"Domówka z Dwójką". Baryton Andrzej Filończyk i słynne arie operowe
89:31 2021_07_18 10_00_08_PR2_Cafe_Muza.mp3 Andrzej Filończyk m.in. o karierze śpiewaka operowego (Cafe "Muza"/Dwójka)
Andrzej Filończyk to zwycięzca Międzynarodowego Konkursu Moniuszkowskiego, występujący na światowych scenach, m.in. w Opéra Bastille, Covent Garden czy Teatrze Bolszoj. Jego błyskotliwa kariera rozpoczęła się w 2015 roku w poznańskim Teatrze Wielkim partią Tonia w "Pajacach" Leoncavalla.
Jednak edukacja muzyczna Andrzeja Filończyka rozpoczęła się od fortepianu. Jak mówi, był to dla niego bardzo dobry start muzyczny. - Nie mogłem jednak odnaleźć siebie w ćwiczeniu na fortepianie. Ćwiczenie mnie odpychało i czułem, że za mało czasu spędzam przy instrumencie, żebym osiągnął taki poziom, jaki by mnie satysfakcjonował. Wtedy moja mama wpadła na pomysł, żeby zaprezentować mnie swojemu staremu znajomemu prof. Bogdanowi Makalowi.
- Głównie miało znaczenie dysponowanie czasem - wyjaśnił Andrzej Filończyk zmianę instrumentu. - Czułem, że przegranie zadanych utworów na fortepianie przez godzinę dziennie to zdecydowanie za mało i nic się z tym nie da zrobić. A miałem też inne hobby, jak np. piłka nożna. To nie szło w parze, bo stałem na bramce i jak miałem wybity palec, albo naderwane ścięgno w ręce, to nie mogłem ćwiczyć. A ze śpiewem czułem, że nawet ta godzinka jest w stanie coś zmienić i mogę z tym pogodzić inne moje hobby.
Czytaj też:
Andrzej Filończyk w dość młodym wieku zaczął zdobywać kolejne piętra edukacji wokalnej, kończąc klasę śpiewu prof. Bogdana Makala na Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu. Wspominał, że dość często wśród słuchaczy czy impresariów pojawiało się zdziwienie, że tak młody człowiek sięga po ambitny i wymagający repertuar.
- Towarzyszyło mi to przez cały początek mojej przygody ze śpiewem. Ale to bardziej wynikało z odbioru na żywo i wydaje mi się, że chodziło o dojrzałość sceniczną, dojrzałość głosu. To robiło największe wrażenie na odbiorcach - podkreślił śpiewak.
- Jednak śpiew nie był dla mnie czymś zupełnie nowym. Podczas grania na fortepianie miałem dodatkowy przedmiot, taki jak chór, więc ze śpiewem miałem do czynienia i wiedziałem, jak to zrobić, żeby z tego gardła wydobył się dźwięk kontrolowany. A profesor Makal tak prowadził i – jak zawsze powtarzam – nie przeszkadzał mojemu głosowi, żebyśmy się jakoś razem odnaleźli i doszli do porozumienia - wspominał Andrzej Filończyk.
Warto wspomnieć, że w 2020 roku w Monachium Andrzej Filończyk zaśpiewał u boku jednego z największych tenorów Jonasa Kaufmanna, występując w podwójnej roli Franka/Fritza w operze "Die tote Stadt". Zaś w maju minionego roku, wraz ze swoją narzeczoną Katarzyną Sienkiewicz (fortepian), wystąpił dla Państwa w kameralnej, prywatnej scenerii z repertuarem przygotowanym specjalnie na "Domówkę z Dwójką".
Zobacz zapowiedź:
***
Tytuł audycji: Cafe "Muza"
Prowadził: Marcin Majchrowski
Gość: Andrzej Filończyk (śpiewak)
Data emisji: 18.07.2021
Godzina emisji: 10.00
am