W audycji rozmawialiśmy o tym, jakie książki Stanisława Lema, i w jakich konwencjach, były adaptowane (od socrealistycznie potraktowanych "Astronautów", przez dwie wersje "Solaris", po animowany "Kongres Futurologiczny" Folmana i "Maskę" braci Quey).
Jerzy Szyłak: Muth maluje Lema akwarelami
Według gościa Dwójki zagadnienie adaptacji to trudny problem. - Jest ona świadectwem lektury reżysera, nie widzę w filmowych adaptacjach Lema nic, co by mnie powaliło na kolana. Ta lektura jest przede wszystkim zdominowana przez maszynerię kina, przymusy ekonomiczne, to wszystko, co nazywamy kulturami produkcji filmowej. Film musi być opłacalną inwestycją - podkreśliła filmoznawczyni.
34:36 2021_07_26 21_29_38_PR2_Wszystkie_gatunki_Lema.mp3 Agnieszka Nieracka: Lema kino nigdy nie interesowało (Wszystkie gatunki Lema/Dwójka)
Pierwsza adaptacja filmowa to ekranizacja "Astronautów" z 1960 roku, pierwszej opublikowanej drukiem powieści Stanisława Lema. Nosiła ona tytuł "Milcząca gwiazda". W archiwalnych nagraniach Polskiego Radia można usłyszeć, jak dosadnie autor powieści odnosił się do tego filmu. - Była to chała niesamowita, aktorzy wygłaszali dłuższe ideologiczne przemówienia. Było to zarazem makabryczne i wesołe - mówił Stanisław Lem.
Dla Lema najbardziej udanym przedsięwzięciem kinowym było przygotowanie wspólnie z Andrzejem Wajdą filmu "Przekładaniec" na podstawie opowiadania "Czy pan istnieje, Mr Johns?". Agnieszka Nieracka podkreśliła, że formuła groteski się sprawdziła. - Udało się wydobyć niesłychane poczucie humoru pisarza, to był film telewizyjny, krótka forma z genialną rolą Bogumiła Kobieli.
Czytaj też:
Filmoznawczyni powiedziała, że jednym z jej najukochańszych filmów jest "Stalker" Andrieja Tarkowskiego, adaptacja książki braci Strugackich "Piknik na skraju drogi". - Uważam ten film za dzieło genialne, a jego "Solaris" według mnie w pełni oddaje przesłanie powieści Lema, czyli przeglądanie się w lustrze, które ukazuje wyłącznie zagubienie i nikczemność człowieka. Nie podoba mi się ten wyraz poczucia misji, ale ciągle pamiętam końcową scenę, ten odjazd kamery. Za dużo było okrągłych fraz, film jest innym medium niż książka, a Tarkowski chciał tam zawrzeć wszystko, również słowiańską duszę Rosjanina.
Dodała również, że amerykańska adaptacja Stevena Soderbergha jest w dobrym znaczeniu spektakularna w warstwie wizualnej. - Obie filmowe wersje "Solaris" to dzieła autorskie. Lem miał w pogardzie współczesne kino amerykańskie, docenił jednak ten wysiłek reżysera, który nie idzie w stronę sensacji i rozrywki - podkreśliła.
Usłyszeliśmy archiwalne wypowiedzi Stanisława Lema o filmie i ekranizacjach jego prozy oraz Andrieja Tarkowskiego i braci Quay o zmaganiach z pisarzem i literaturą.
***
Tytuł audycji: Wszystkie gatunki Lema
Prowadziła: Katarzyna Hagmajer-Kwiatek
Data emisji: 26.07.2021
Godzina emisji: 21.30
mo