Dwójka w podróży "Za jeden uśmiech": dworce jak wizytówki

Ostatnia aktualizacja: 27.08.2022 17:15
- Dworzec był wizytówką, to był pierwszy budynek, z którym nawiązywano kontakt, przyjeżdżając do danego miasta - mówił podczas Dwójkowej wyprawy "Za jeden uśmiech" prof. Michał Pszczółkowski z Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku.
Dworzec kolejowy w Gdańsku
Dworzec kolejowy w GdańskuFoto: shutterstock/Photo_Olivia

Góry, lasy, rzeki, jeziora… Podczas audycji "Za jeden uśmiech" odwiedziliśmy dotychczas wiele miejsc, do których wszyscy chętnie podróżujemy latem, szukając odpoczynku. Tym razem przyjrzeliśmy się samej podróży - podróży pociągiem - oraz kolejnemu popularnemu celowi naszych letnich wypraw - był nim Hel.

Narzędzie transkulturacji

Naszą wyprawę rozpoczęliśmy od przyjrzenia się polskim dworcom, które niejednokrotnie są perłami architektury. - Pierwszy rozdział architektury kolejowej to wiek XIX, Polska jako państwo nie istnieje, ziemie polskie są pod zaborami. Architektura była w tamtym czasie narzędziem transkulturacji - w zależności od zaboru: germanizacji czy rusyfikacji - tłumaczył prof. Michał Pszczółkowski. - Nadawano dworcom cechy kierunków, które uchodziły w tym czasie za style narodowe.

Klamry na rubieżach 

Zatrzymajmy się na chwilę w Gdańsku, gdzie obecnie dobiega końca remont wyjątkowo atrakcyjnego architektonicznie budynku dworca. - To jest stylistyka neorenesansu, neomanieryzmu północnego. Mało kto wie, że niemalże identyczny dworzec jak w Gdańsku powstał na przeciwnym biegunie ówczesnego imperium niemieckiego - w tej chwili to jest Francja - w mieście Colmar - opowiadał badacz. - Rubieże imperium zostały spięte wspólną formą architektoniczną mającą wyrażać niemiecką tożsamość. One miały przekonywać, gdzie jesteśmy.

Na nieistniejącym dworcu w Gdyni

Odbudowywanie polskiej państwowości w latach 20. XX wieku wyrażało się także w architekturze dworców. - Czasy międzywojenne, jeżeli chodzi o architekturę, kojarzą nam się głównie z modernizmem, natomiast pierwsze lata Rzeczpospolitej to są przede wszystkim formacje, które się określa jako styl dworkowy, tradycjonalizm, czy narodowy tradycjonalizm - mówił Michał Pszczółkowski. - Jeden z najbardziej okazałych dworców powstał w Gdyni. 

- Gdynia kojarzy się z modernizmem, ale te pierwsze realizacje - a od dworca należało zacząć - są w szacie dworkowej, kojarzącej się ze szlacheckimi dworami, barokowymi spichrzami - tłumaczył nasz gość. - Architektura raczej prowincjonalna, a przez to polskość się bardziej wyrażała.

Dziś opisywany budynek z lat 20. już nie istnieje. Zastąpiło go dzieło socrealizmu.

Czytaj także:

W programie sprawdziliśmy także, co o pociągu chcieli powiedzieć filmowcy, w tym Jerzy Kawalerowicz. Jakie historie łączą się z popularnymi miejscowościami nadmorskimi? Czy będąc nad morzem, doceniamy tamtejszą przyrodę, czy dostrzegamy np. niezwykłość wędrujących ptaków?


Posłuchaj
208:03 2022_08_27 14_59_37_PR2_Za_jeden_uśmiech.mp3 Koleją na Hel (Za jeden uśmiech/Dwójka)

 

***

Tytuł audycji: Za jeden uśmiech

Prowadzili: Monika Zając i Paweł Siwek​

Goście: Anna Tomiak (autorka książki "Jurata. Cały ten szpas"), Łukasz Wierzbowski (Stowarzyszenie Jastarnia), Piotr Czerkawski, Michał Pszczółkowski (ASP w Gdańsku), Piotr Karbownik (Nadleśnictwo Wejherowo), Jarosław Nowakowski (Uniwersytet Gdański i stacja badania wędrówek ptaków)

Data emisji: 27.08.2022

Godzina emisji: 15.00

Czytaj także

Jacek Stępień: wędruję wzdłuż granicy Polski, żeby jak najlepiej poznać swój kraj

Ostatnia aktualizacja: 27.07.2021 12:05
- Myślę, że podróż po obrysie Polski daje pełne możliwości, by ją poznać. Polska jest bardzo różnorodnym krajem, a wędrówka wzdłuż jej granicy potęguje to wrażenie - mówił w Dwójce bloger i podróżnik Jacek Stępień, który pół roku temu wyruszył w pieszą wędrówkę dookoła Polski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Folkowe przystanki". Barbara Gortat: ich pojawienie się to znak czasu

Ostatnia aktualizacja: 26.11.2021 18:00
- Geneza pomysłu wywodzi się z mojego związku ze wsią. Wychowałam się na niej. Potem, w kolejnym rozdziale życia, który nazwałabym "Miasto", dotknęłam sztuki. I "Folkowe przystanki" są wypadkową tych dwóch ścieżek - mówiła w Dwójce pomysłodawczyni projektu Barbara Gortat z Fundacji "Tu brzoza".
rozwiń zwiń