Zaczęło się od analogowej płyty z nagraniem Koncertu b-moll Czajkowskiego...
Znalazłam ją w domu moich dziadków i długo namiętnie słuchałam. Dopiero po kilku latach odkryłam, że gra Martha Argerich na wieczorze inauguracyjnym Konkursu Chopinowskiego z 1980 roku, którego z przyczyn metrykalnych pamiętać nie mogłam. Potem były lekcje pianina, szkoły muzyczne różnych stopni, studia, a w międzyczasie kolejne Konkursy Chopinowskie, także ten w 2005 roku, kiedy z mikrofonem Dwójki trafiłam za kulisy. Od czasu odkrycia płyty niewiele się zmieniło. Nadal najchętniej słucham Marthy Argerich. Z tą tylko różnicą, że Czajkowskiego zamieniłam na Prokofiewa.