Bieg na skocznię narciarską
- Brałem udział we wszystkich edycjach biegu na skocznię w Zakopanem, gdzie startuje się z samego dołu Wielkiej Krokwi i wbiega się na sam szczyt - opowiedział Paweł Krochmal, trener biegania. Choć bieg ma zaledwie 400 metrów, pokonuje się go w czasie o wiele dłuższym, niż jedno okrążenie na lekkoatletycznej bieżni. - Jest to naprawdę bardzo ciężkie, bo to jest prawie pionowa ściana w górę - dodał.
Posłuchaj "Rozgrzewki" o nietypowych imprezach biegowych
Przez bardzo wysoki kąt nachylenia, znaczną część biegu przemierza się na czworaka. Według gościa audycji jest tak tam stromo, że trudno ustać jedynie na nogach. - Normalnie na tej skoczni nie można przebywać, więc nie można na niej trenować. Trzeba szukać innych miejsc o podobnym kącie nachylenia, gdzie przechodzimy w pozycję na czworaka - powiedział biegacz.
Wings for Life
Wings for Life to nietypowy bieg, w którym meta nie jest przed nami, a za plecami. Co więcej, dystans również nie jest z góry określony - biegacze uciekają przed samochodem, który jest ruchomą linią metą. Gdy auto dogoni któregoś z uczestników, ich udział się koczy.
Samochód pościgowy rusza po 30 minutach od startu biegaczy. Potem co każde pół godziny samochód delikatnie przyspiesza aż dogoni wszystkich biegnących. - Jedni pokonają kilometr, dwa lub pięć, inni dwadzieścia czy trzydzieści, a najlepsi potrafią uciekać przez siedemdziesiąt kilometrów przed takim samochodem - wytłumaczył Krochmal. Biegi Wings for Life odbywają się jednocześnie w wielu miastach świata, a uzyskany dochód przeznaczany jest na badania nad urazami rdzenia kręgowego.
Zobacz także:
W pogoni za serem
W angielskiej miejscowości Brockworth rozgrywany jest bardzo specyficzny bieg, którego dystans wynosi niecałe 200 metrów. W zawodach Cheese-Rolling and Wake uczestnicy zbiegają ze stromej górki w pogoni za… czterokilogramowym krążkiem sera. Nagroda również jest nie byle jaka; kto pierwszy złapie toczący się ser Double Gloucester, ten może zabrać go do domu.
- Bieg bardzo krótki, ale przy okazji bardzo niebezpieczny. Dużo osób kończy z jakimiś kontuzjami; ta górka jest tak nierówna, że przede wszystkim trzeba uważać - zaznaczył gość Czwórki. Cheese-Rolling and Wake ma bardzo długą tradycję. Choć data pierwszej takiej imprezy biegowej nie jest znana, najwcześniejsza wzmianka na piśmie pochodzi z 1826 roku.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Paweł Krochmal (trener biegania)
Data emisji: 16.10.2025
Godzina emisja: 6.32
kajz