Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Różnorodność i niezwykłość języków!

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2025 21:45
Od polskiego w Brazylii, przez mirandyjski w Portugalii, po gwizdany Silbo Gomero. Materiał Jędrzeja Rosiewicza pokazał, jak w języku zawiera się tożsamość i lokalna więź. 
Z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego opowiedzieliśmy o najbardziej niezwykłych i nietypowych językach na świecie
Z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego opowiedzieliśmy o najbardziej niezwykłych i nietypowych językach na świecie Foto: Shutterstock

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego przypomina nam o znaczeniu różnorodności językowej na świecie. Choć dla wielu język ojczysty oznacza jednoznacznie język narodowy, istnieje wiele miejsc, gdzie różne dialekty i języki mniejszościowe odgrywają kluczową rolę w lokalnych społecznościach. O różnych ciekawych językach i ich historiach Jędrzej Rosiewicz porozmawiał z Michałem Beliną, kierownikiem Zakładu Interdyscyplinarnych Badań nad Krajami.

Posłuchaj
13:52 CZWORKA Świat 4.0 2025_02_21-17-32-06.mp3 Z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego opowiedzieliśmy o najbardziej niezwykłych i nietypowych językach na świecie (Świat 4.0/Czwórka)

 

Polski w Brazylii - Język urzędowy w Aurii

Język polski jest dobrze znany i używany przez Polonię na świecie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę, że od ponad dwóch lat język polski ma status języka urzędowego w jednej z gmin Brazylii - Aurii. To efekt wieloletniego osadnictwa Polaków w tym regionie, którzy przybywali tam już ponad 150 lat temu.  W Brazylii, szczególnie na południu kraju, polska diaspora odegrała znaczną rolę w kształtowaniu lokalnych społeczności. W Kurytybie, często określanej mianem "brazylijskiego Chicago", do dziś funkcjonuje wiele polskich tradycji i instytucji. Uznanie języka polskiego za urzędowy w Aurii to dowód na jego trwałą obecność w regionie.

Zobacz też:

Język mirandyjski - zagrożony skarb Portugalii

Na północno-wschodnich rubieżach Portugalii, przy granicy z Hiszpanią, żyje niewielka społeczność posługująca się językiem mirandyjskim. Jest to język niezwykle rzadki, którym mówi zaledwie trzy tysiące osób. O jego istnieniu naukowcy dowiedzieli się stosunkowo niedawno, bo nieco ponad sto lat temu. Przez wieki region, w którym jest używany, pozostawał odizolowany, co pozwoliło zachować jego unikalny charakter. Mirandyjski został uznany za drugi język urzędowy Portugalii dopiero w 1999 roku. Obecnie podejmowane są liczne inicjatywy mające na celu jego ochronę, w tym prace nad podręcznikiem do nauki tego języka. W Warszawie organizowane są festiwale i wydarzenia promujące mirandyjski, a Uniwersytet Warszawski planuje uruchomienie kursu tego języka, co byłoby pierwszą taką inicjatywą na świecie.

Język sycylijski - starszy niż włoski, ale zapomniany

Choć współczesny język włoski opiera się na dialekcie toskańskim, to język sycylijski może poszczycić się dłuższą historią i literaturą sięgającą kilkuset lat wstecz. Pomimo tego że posługuje się nim nawet 10 milionów ludzi, nie ma on żadnego wsparcia instytucjonalnego, a jego użycie w przestrzeni publicznej zanika. W przeszłości nawet prace magisterskie i licencjackie w tym języku spotykały się z oporem akademickim.

Silbo Gomero - gwizdany język z Wysp Kanaryjskich

Na hiszpańskiej wyspie La Gomera istnieje jeden z najbardziej niezwykłych języków świata - Silbo Gomero. To system gwizdów, który dawniej służył do komunikacji na trudno dostępnych, górzystych terenach. Dźwięki te mogą przenosić się na odległość nawet kilku kilometrów, pozwalając mieszkańcom na szybkie przekazywanie informacji. Choć jego użycie maleje, podejmowane są wysiłki na rzecz jego ochrony i nauki w szkołach.

***

Tytuł audycji: Świat 4.0 

Prowadzący: Piotr Firan

MateriałJędrzej Rosiewicz

Data emisji: 21.02.2025

Godzina: 17.32

gV

Czytaj także

Euro Vibe. Jak pracuje się w Parlamencie Europejskim?

Ostatnia aktualizacja: 23.01.2025 19:24
Jak wygląda praca w sercu Unii Europejskiej? O obowiązkach polityków i pracowników Parlamentu Europejskiego opowiedział Piotr Firan, który ze Strasburga śledził ostatnią sesję plenarną europarlamentu.
rozwiń zwiń