Na zdjęciach najsłynniejszego transatlantyku, który powstał w XX wieku, na jego rufie możemy dostrzec nazwy dwóch miast: Southampton i Liverpool. Jednak żadne z nich nie jest tym, w którym Titanica wybudowano. Statek powstał w Belfaście, stolicy Irlandii Północnej.
- To właśnie w Belfaście został stworzony Titanic - mówi Jessika Kaczmarczyk, podróżniczka, autorka bloga Buszując w codzienności. - Miasto postanowiło uczcić najsłynniejszy statek pasażerski XX wieku i jego pasażerów. Stworzono nowoczesne, ogromne, interaktywne, bardzo ciekawe architektonicznie i pod względem eksponatów muzeum. Są tam listy, zebrane wspomnienia, liczne wizualizacje, filmy dokumentalne i i nie tylko. Placówka pozwala całkowicie zanurzyć się w świat Titanica. Możemy oglądać zastawy z fabryk, które produkowały wyposażenie statku. Jest to niesamowita przygoda - dodaje.
Tuż obok muzeum mamy okazję zobaczyć duże, żółte suwnice, konstrukcje, które służyły do budowy statku. W przestrzeniach placówki możemy też wcielić się w Jacka i Rose, bohaterów filmu "Titanic", w strojach z epoki zrobić sobie zdjęcie.
10:29 czwórka pierwsze słyszę 09.06.2023.mp3 Co warto zobaczyć w Belfaście? (Pierwsze słyszę/Czwórka)
Have you visited the world's largest Titanic visitor attraction?/Titanic Belfast
Irlandię Północną powinni też odwiedzić fani serialu "Gra o tron". - Belfast to najważniejsze miejsce, jeśli chodzi o podróżowanie szlakiem tego serialu - mówi Jessika Kaczmarczyk. - Lokacje tej opowieści są rozrzucone po całej Europie i w Afryce, ale to w Irlandii Północnej jest ich najwięcej.
Odwiedzając Belfast, warto pamiętać, że Irlandia Północna nie jest dużym krajem i żeby ją lepiej poznać, wystarczy wydłużyć sobie weekend o dwa dni. - A w cztery dni zwiedzimy i stolicę, i sporą część tego państwa. - Możemy objechać okoliczne miejscowości. One dadzą nam masę frajdy - zachęca podróżniczka. - Tam zobaczymy całe naturalne piękno Irlandii.
Rozmówczyni Oliwii Krettek podkreśla, że na wycieczkę szlakiem "Gry o tron" warto ruszyć, nawet jeśli nie jesteśmy fanami serialu. - Te krajobrazy są fantastyczne i zachwycą każdego - przekonuje.
Trudna historia zapisana w muralach
Belfast to też miasto street artu. Niektóre z murali mogą wydawać się nam infantylne, ale te intrygujące rysunki kryją w sobie ciemną historię miasta. - One czasem przypominają takie namalowane przez dzieci amatorskie przedstawienia różnych postaci. Gdy wczytamy się troszeczkę w podpisy, możemy dojrzeć, że są to ogrody pamięci, upamiętniające osoby, które zginęły podczas konfliktu - wojny w Irlandii Północnej - mówi Jessika Kaczmarczyk. - Tę wojnę brytyjskie media nazwały eufemistycznie The Troubles, by przykryć skalę konfliktu.
Czytaj także: Podróże z Czwórką >>>
Dziś w Irlandii Północnej jest bezpiecznie, ale przez wiele lat tak nie było. - Republikanie, czyli Irlandczycy z Irlandii Północnej chcący przyłączyć się do Irlandii, byli przez dziesięciolecia w konflikcie z osobami, które wspierają monarchię, czyli rojalistami, którzy chcieli zachować aktualny stan polityczny, z przyłączeniem do Wielkiej Brytanii - wyjaśnia rozmówczyni Czwórki. - Echa The Troubles wybrzmiewają do dziś na ulicach Belfastu. Liczne murale można dostrzec np. na głównej ulicy Falls Road, która znajduje się w republikańskiej części miasta, oraz na Shankill Road, jednej z najważniejszych ulic Belfastu, która skupiała u siebie rojalistów, choć dziś jej mieszkańcy są nieco wymieszani. Do dziś w stolicy Irlandii Północnej bardzo widać strefowość - dzielnice podzielone murami, które łączą bramy zamykane na noc.
Jasna strona Belfastu
Odwiedzając Belfast, nie można ominąć pubów, gdzie kwitnie życie towarzyskie i kulturalne tego miasta. - Koniecznie trzeba doświadczyć muzyki na żywo. To jest niesamowicie klimatyczne - zachęca rozmówczyni Oliwii Krettek. - Tam jest wielu świetnych, lokalnych śpiewaków.
Gdy Irlandia Północna przywita nas deszczową pogodą, co wcale nie zdarza się rzadko, można odwiedzić darmowe muzeum - Ulster Museum. Znajdziemy tam zbiory sztuki pięknej i użytkowej, eksponaty archeologiczne, a także te z dziedziny numizmatyki, etnografii, botaniki, zoologii czy geologii.
- Można też odwiedzić więzienie przy Crumlin Road. To areszt z epoki wiktoriańskiej. Możemy tam oglądać całe wyposażenie, cele, korytarz łączący je z sądem - mówi Jessika Kaczmarczyk. - W Belfaście jest też uroczy zamek, są wspaniałe ogrody botaniczne. Tym, którzy zatęsknią za Londynem, polecam zobaczyć Albert Memorial Clock, wieżę zegarową, która przypomina Big Bena i jest jednym z symboli Belfastu. Drugim symbolem, przy którym chętnie fotografują się turyści, jest wielka ryba obłożona mozaiką - dodaje.
Czytaj także:
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Jakub Jamrozek
Materiał: Oliwia Krettek
Data emisji: 9.06.2023
Godzina emisji: 7.14
pj