Kto nie grał w Czerwono Czarnych, ten muzyk jest marny - takie powiedzenie przed laty ukuł klawiszowiec grupy Ryszard Poznakowski odnosząc się do niezwykle dużej rotacji wykonawców w zespole. Przez Czerwono Czarnych, jedną z najważniejszych grup big bitowych lat 60., przewinęło się ponad 70 artystów. Wśród nich tak niezapomniane głosy jak Michaił Burano, Jacek Lech, Helena Majdaniec, Karin Stanek i zmarła przed kilku dniami Kasia Sobczyk.
O pionierskich czasach polskiego big bitu, w audycji Klub Trójki Jerzemu Sosnowskiemu opowiadali inni Czerwono Czarni, Wojciech Gąssowski, Ryszard Poznakowski oraz tekściarz Krzysztof Dzikowski.
- Kiedyś koncerty, brzmiały o wiele ciszej - wspominają muzycy. Cały zespół podłączał się pod 30 watowy wzmacniacz, a publiczność zatykała uszy.
Jak poznałem Kasię Sobczyk? - muzycy wspominają zmarłą wokalistkę.
"Bardzo popieraliśmy wyroby polskiego monopolu spirytusowego" - czyli słowo o życiu polskiego rock'n'rollowca w latach 60.
Franciszek Walicki wymyślił termin big bit na określenie rock'n'rolla, żeby uniknąć konfrontacji z ówczesną cenzurą.
W dramaturgii koncertu istotną rolę odgrywał kapłan estrady, czyli konferansjer.
W tamtych czasach muzycy zarabiali około 150 zł za minutę nagrania.
W latach 70. w big bit uderzył meteoryt tunguski i zespoły zaczęły wymierać.