Nasza muzyka nie ma nic wspólnego ze stylem fusion – zapewniają muzycy grupy Japoto: Damian Pielka, Krzysztof Zalewski i Tomasz Leś. Wydana pod patronatem Czwórki debiutancka płyta formacji zawiera awangardową mieszankę rocka, jazzu i elektroniki, ubarwioną angielskimi tekstami i solidną dawką humoru.
– Japoto wynikło ze wspólnych chęci: śpiewania, grania i posiadania z tego radości – wyjaśniają goście Czwórki. Nazwa zespołu to zlepek wyrazów „ja”, „po” i „to”, składających się na początek frazy „ja po to to robię”. Muzycy formacji to postaci zasłużone dla polskiej sceny alternatywnej. Damian Pielka gra na gitarze w zespołach Pogodno i Lech Janerka, wokalista Krzysztof Zalewski udziela się w grupie Hey, grający na perkusji Michał Mioduszewski występuje z Lechem Janerką i No!No!No!, a gitarzysta Tomasz Leś gra m. in. z AbradAbem.
Choć oryginalność brzmienia Japoto rodzi się na styku muzycznych osobowości członków grupy, w internetowych publikacjach o zespole pisze się czasem: grupa zwycięzcy „Idola”. Rzeczywiście, wokalista Krzysztof Zalewski w 2003 roku triumfował w drugiej edycji programu. – Upłynie jeszcze trochę czasu, zanim za sprawą własnych działań odkleję się od tej etykietki – przyznaje z rezygnacją Krzysztof Zalewski.
Zarys kompozycji z debiutanckiego albumu „Japoto” powstał na próbach. Ostateczny kształt utwory osiągnęły podczas sesji nagraniowej we wrocławskim studiu Fonoplastykon należącym do Marcina Borsa, producenta płyt między innymi grup Hey, Pogodno, Lao Che oraz Moniki Brodki. – Teraz na każdej próbie improwizujemy przez dwadzieścia minut i nagrywamy to na wszelki wypadek. Parę riffów na nową płytę już się nazbierało – zdradzają goście Czwórki.
Choć, jak podkreślają goście Justyny Dżbik, za wcześnie jeszcze na prognozowanie daty premiery nowego albumu, wiadomo już, w jakiej stylistyce utrzymane będą nowe kompozycje. – To będzie power metal disco relax – żartują muzycy Japoto.
Więcej w rozmowie z gośćmi Czwórki. Dźwięk znajdziesz w ramce po prawej stronie.
ŁSz