Występ na Przystanku Woodstock to był najlepszy koncert w naszej karierze – napisał na jednym z portali społecznościowych Jerry Horton, gitarzysta amerykańskiej grupy Papa Roach. W rozmowie z Bartkiem Koziczyńskim zdradził również, że wydanie przez jego grupę koncertowej płyty miało związek z popularnością nagrań Papa Roach w Internecie.
– Oglądając nasze występy na You Tube, fani nie odczują pełni doznań jeśli chodzi o dźwięk – tak Jerry Horton tłumaczy decyzję o wydaniu koncertowej płyty, zatytułowanej "Time For Annihilation". Powstała ona w bardzo szybkim tempie i zawiera utwory zarejestrowane na koncertach oraz 5 kawałków nagranych w studiu. Muzyk podkreśla, że te ostatnie zapowiadają kierunek, w jakim zespół podąży, pracując nad kolejnym studyjnym albumem.
Papa Roach niedawno gościli w Polsce. Byli gwiazdą tegorocznej edycji Przystanku Woodstock. Na antenie "Czwórki" Jerry Horton chwalił polską publiczność za entuzjazm, z jakim przyjęła występ jego grupy. Podkreślił, że razem z kolegami wielokrotnie grał na podobnych festiwalach, ale atmosfera Woodstocku nie daje się porównać z niczym innym. Muzyk ma nadzieję, że nie był to ich ostatni występ w Polsce.
Papa Roach to amerykański zespół rockowy, który powstał w kalifornijskim mieście Vacaville w 1993 roku. Jego nazwa wywodzi się od pseudonimu dziadka jednego z członków zespołu – Jacoby’ego Shaddixa, znanego również jako Coby Dick czy Johny Vodka. Przełomowym momentem dla zespołu był rok 2000, kiedy to piosenka "Last Resort" pochodząca z płyty "Infest" zapewniła im światowy rozgłos, a sama płyta rozeszła się w nakładzie ponad 10 milionów egzemplarzy.
ap/ŁSz