30 lat temu wykreowano nie tylko CNN, ale też nowy model błyskawicznej informacji – uważa medioznawcza prof. Maciej Mrozowski z warszawskiej Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. W 30. rocznicę urodzin pierwszej na świecie telewizyjnej stacji informacyjnej gość Justyny Dżbik analizował przemiany, jakim – za sprawom mediów elektronicznych – uległ współczesny świat.
– Współczesnemu człowiekowi wydaje się, że gdyby nie mógł dowiedzieć się natychmiast o dziejących się na świecie ważnych wydarzeniach, żyłby na prowincji, ominęłoby go coś ważnego. To jest sztuczna potrzeba, wykreowana przez media – ocenia prof. Mrozowski. Jak zauważa, potrzeby poznawcze człowieka nie uległy tymczasem znaczącym przemianom. – W latach 60. moi rodzice zadowalali się informacjami sprzed dwóch, trzech dni. Dziś, gdyby ktoś z serwisu informacyjnego dowiedział się o zdarzeniu, które miało miejsce przedwczoraj, uznałby, że dziennikarze uprawiają archeologię – żartuje.
Zdaniem gościa Justyny Dżbik, nie ma mowy o wstrzymaniu strumienia informacji płynącego z łamów elektronicznych mediów. – Ekonomiczny czynnik sprawia, że kiedy wykreujemy jakiś temat, wyślemy reporterów w teren, „doimy” go do ostatniej kropli. Sztuka polega na snuciu narracji w taki sposób, żeby banalna informacja obfitowała w emocje, suspensy i zwroty akcji. To się podoba i opłaca – ocenia gość „Magazynu”.
Więcej w rozmowie Justyny Dżbik z prof. Maciejem Mrozowskim.
ŁSz