Panthers znakomicie rozpoczęli sezon European League of Football, ale po kilku meczach przyszedł kryzys, który trwał przez cały miesiąc. Z drużyny pewnie kroczącej do fazy play-off wrocławianie stali się zespołem drżącym o awans do tych decydujących spotkań. Wiele zmienia jednak zwycięstwo w Hamburgu.
Mecz lepiej rozpoczęli Sea Devils, później jednak Panthers wyszli na prowadzenie i na koniec trzeciej kwarty osiągnęli wynik 30:24. Ostatnią część meczu rozegrali po profesorsku, trzymając rywali daleko od własnego pola punktowego. Nic nie zdobyli i nic nie stracili. Wygrali 30:24.
To był ósmy mecz Panthers, którzy przed jego startem legitymowali się bilansem zwycięstw i porażek 3-4. Sea Devils z Hamburga przewodzą Dywizji Północnej i do dziś przegrali tylko jedno spotkanie, a wygrali siedem. Wygraną gości w deszczowym Hamburgu należy więc uznać za niespodziankę.
Niespodzianka ta zdecydowanie przybliża wrocławian do play-offów. Są na drugim miejscu w Dywizji Północnej i mają do rozegrania jeszcze dwa mecze. Najbliższy przed własną publicznością z zespołem Berlin Thunder.
***
Robert Grzędowski