W poniedziałek mówiło się o "zbojkotowaniu" Turnieju przez Polaków, bo z dalszej rywalizacji po nieudanych kwalifikacjach wycofany został Kamil Stoch. We wtorek do "bojkotu" dołączyła pogoda. Poduchy wiatru były zbyt silne, by przeprowadzić serię próbną i - później - konkursową. Podmuchy na Bergisel w Innsbrucku dochodziły nawet do 8 m/s.
W telewizyjnej transmisji widać było i słychać moment, w którym dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich Sandro Pertile poprosił skoczków o zachowanie numerów startowych. Te mają się przydać w środę w Bischofshofen w zastępczym konkursie.
***
Robert Grzędowski