Michał Burczyński po zdobyciu mistrzostwa świata w bojerowej klasie DN nie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek. Po oddaniu pożyczonego bojera, szybko skompletował nowy sprzęt i zgłosił się do kolejnych zawodów - mistrzostw Ameryki Północnej.Jak twierdzi dopiero po załatwieniu wszystkich formalności ze zgłoszeniem do startu w kolejnych zawodach, zdał sobie sprawę ze swojego sukcesu w mistrzostwach świata. A ten sukces ma wymiar symboliczny gdyż 40 lat temu także w Stanach Zjednoczonych mistrzem świata został jego tata - Piotr Burczyński.
Posłuchajcie co Michał Burczyński powiedział radiowej Czwórce.
Po zakończeniu mistrzostw świata na Indian Lake w stanie Ohio przyszło ocieplenie i wszyscy bojerowcy przenieśli się na jezioro Wawasee w stanie Indiana aby tam rozegrać otwarte mistrzostwa Ameryki Północnej.
Po pierwszym dniu rywalizacji, podczas którego rozegrano aż 5 wyścigów prowadził Amerykanin Ron Sherry. Na drugim miejscu z 5-punktową stratą jest Jarosław Radzki, 2 punkty za nim Tomasz Zakrzewski, do którego kolejne 2 punkty tracił zajmujący czwarte miejsce Michał Burczyński. Drugiego dnia mistrzostw rozegrano tylko jeden wyścig z powodu nagłego ocieplenia. Burczyński był w nim drugi i dzięki temu zdobył wicemistrzostwo Ameryki Północnej. Mistrzem został Amerykanin Ron Sherry, a brąz wywalczył Tomasz Zakrzewski.
Darek Matyja